CZWARTY ETAP I część

Po wizycie w porcie transportowym Calabar okazało się, że żadne Ferry Boat nie kursują do Limbe w Kamerunie, tylko towarowe statki raz na tydzień tam płyną. …Po rozmowie z armatorem statku prawie się zgodziłem na rejs, nawet dałem zaliczkę.
Był to statek typowo towarowy podobny do kursujących po Amazonce w Brazylii i z brakiem miejsca na „Zabawkę”, którą armator chciał wepchnąć na siłę wśród towarów by pobrać opłatę na lewo od białego.

Dodatkowy odcinek w Nigerii
…Byłem już blisko zdecydowania ale podziękowałem za transport. Amator zwrócił mi przedpłatę.Z samego rana pomknąłem na północ by znależć się jak najszybciej w Limbe.
… Przez ostatnich kilka godzin jazdy w Nigerii myślałem, że samochód się nie wyrobi. Głębokie doły wypełnione brązową wodą wydawały się nie do sforsowania przez „Zabawkę”. Często zatrzymywałem się przed przeszkodą i patrzyłem jak inne samochody przejeżdżają. …Znów „Zabawka” mnie zaskoczyła, sunęła jak amfibia pchając wodę przed sobą by wydostać się na powierzchnię drogi. Inni kierowcy z SUVów patrzyli się z niedowierzaniem; co za wspaniały samochód (pomijając kierowcę, sic).
Na kameruńskiej granicy było spokojniej, bez blokad przejazdu, bez groźnych wymuszeń jałmużny, bez podkładania deski pod koła z gwoździami itp.
…Nie będę tęsknił za tym krajem. Goodby Nigeria! – ostatni kraj w Zachodniej Afryce.

…Zachodzące słońce na czerwono rokowało pogodę w pierwszym kraju Centralnej Afryki.
Kamerun (16), (155)
Po stronie kameruńskiej nie było pomocników turystycznych, nie widziałem rąk wyciągniętych. Ludzie widząc cudzoziemca ustępowali miejsca…. Inny świat.
…Jeden tubylec właściciel „Academy of Dogs and Animals” z podnieceniem opowiadał o swoim biznesie. Po ciekawej propozycji być może wrócę tu jeszcze; psi temat zawsze mnie interesuje.

Nie pospieszyłem tego dnia, opona pękła z boku i trzeba było zawólkanizować. Skutek dróg nigeryjskich. Na ogół dobra nawierzchnia drogi pomogła osiągnąć Limbe przed wieczorem. W hotelu „Victoria” przenocowałem by rankiem znalaźć się w porcie skąd odpływają statki na Gwineę Równikową do Malabo.
…Stał przy brzegu jeden kuterek. Wyglądało jakby czekał na pasażerów. Ale to mały statek towarowy z możliwością zabrania jednego pasażera. Ucieszony byłem nieco, że może będę tym pasażerem nie widząc nikogo dookoła. …Klops z nadziei, odpływa za dwa dni.
Nie zastanawiając się postanowiłem dotrzeć do Gwinei Równikowej drogą od strony Kamerunu. Jeszcze pojechałem w stronę góry wókanicznej by zobaczyć płynącą leniwie lawę gdzie niegdzie.
Z ciekawo położonego miasta pomiędzy Górą Mt. Camerun, najwyższą w kraju (4095m) i brzegiem oceanu w lesie tropikalnym pojechałem w stronę Yaounde, kameruńskiej stolicy, do miejsca granicznego z którego rozdzielają się drogi do Gwinei Równikowej i Gabonu.
Niemalże w jednym miejscu załatwia się sprawy wyjazdowe z Kamerunu i wjazdowe do przyściennych krajów. W między czasie obleciała przy granicy wiadomość, że Gabon zamknął na tydzień bramę wjazdową do poniedziałku dla turystów z powodu domowych zamieszek na tle politycznym. Nie zmartwiłem się tym bardzo by zaległe urodziny celebrować nad Atlantykiem w jedynym kraju Afryki hiszpańsko języcznym.

Gwinea Równikowa (17), (156)
Trochę przeciągnęło się na granicy do Gwinei Równikowej. Pomogł mi Informator Turystyczny w którym napisano, że turyści z Unii Europejskiej lub Stanów Zjednoczonych mogą otrzymać wjazdową wizę na granicy. Ale jakoś to nie często praktykowano. …Skończyło się na wbiciu wizy z życzeniami przyjemnego pobytu.
…Po wjechaniu na autostradę poczułem, że jestem w kraju bardziej cywilizowanym. Nie zauważyłem bałaganu i jako takiej biedy.
…Zastopowali mnie z nienacka jacyś policjanci i po sprawdzeniu dokumentów zażądali zapatę za nielegalną jazdę w koszulce gimnastycznej. Od razu pomyślałem, ze to inna droga uzyskania pieniędzy. …Trzeba pamietać, że Gwinea Równikowa jest w światowym rankingu korupcyjnym na 14 miejscu. Tu całe wydobycie oleju jest opanowane przez amerykańską rafinerię.
…Gdy zapytali gdzie jadę to odpowiedziałem, że szukam miejsca bezpiecznego na zaparkowanie samochodu, który jest moim hotelem w podróży. Myślę o zaparkowaniu przy budunku policyjnym. Ci w śmiech, że tu nie praktykuje się tego rodzaju parkowania przy policji.
….Po jakimś czasie jeden z nich powiedział żebym pojechał za nim. Jechałem bardzo długo aż wjechałem na duży plac przy dużym kościele. Tam było bezpiecznie, parking był strzeżony. Nic więcej mi nie potrzeba było tej nocy. …Odjechali bez pożegnania.

Niespodzianka urodzinowa.
Rano, obudziło mnie śpiewanie kościelne więc poszedłem posłuchać. Po mszy spotkałem proboszcza tej parafii z Katedry de Bata „Virgen del Pilar” – O. Bernardino..
On wiedział o moim zaparkowaniu i zaprosił mnie do kancelarii na pogawędkę. Powiedziałem mu, że moim celem jest odwiedzenie Bata i celebrowanie zaległych urodzin w pobliżu oceanu. Ucieszył się bardzo z mojej wizyty i zaproponował mi kilku dniowe zatrzymanie się. …Nic lepszego nie mogło mnie spotkać. Zaprosił mnie na śniadanie i przedstawił sprawę swoim podopiecznym. Poczułem się jak w rodzinie.
…Podczas objadu wręczono mi ciasto urodzinowe i karton wina hiszpańskiego. Każdy z księży podchodził z życzeniami i nalewał sobie wina na tę rzadką okazję.

Z młodzieżą
W między czasie padre zorganizował sobotnie spotkanie. Przydał się globus. W wesołej atmosferze po hiszpańsku młodzież szkolna zadawała mi swoiste pytania: gdzie spotkałem patrona finansowego tej wyprawy?, Dlaczego nie siedzę w domu tylko podróżuję?, Po co mi ta podróż dookoła Afryki?, itp.
Odczuwałem lęk podróżowania u młodzieży. Nie jest zorientowana co do położenia swojego kraju w świecie. Ba, przez nieoznakowanie miast i kierunków wylotowych ludzie niechętnie zajmują się turystyką prywatnie w swoim kraju. Odczuwa się brak atmosfery turystycznej w kraju. Ich jedyną rozrywką jest sport i tele-nowele w TV oraz spotkania kościelne na czym korzystają duchowni powiększając aktywność i członowstwo swoich parafii. Oto chodzi rządzącym, by mieszkańcy się nie rozpraszali.
Z chęcią słuchali moich opowiadań. Poprawiali mój hiszpański za co byłem im wdzięczny. Śmieliśmy się razem. Dwie godziny spotkania zleciały szybko. Opiekunowie byli zadowoleni. …Otrzymałem na pamiątkę globus i zaproszenie na następne odwiedziny. Zaproszenie przyjąłem, globus zostawiłem.

Poniedziałek, 2go pażdziernika, 182 dzień afrykańskiej podróży.
Po śniadaniu pożegnalnym opuściłem przyjazne miejsce, które będę długo wspominał. Skręciłem na austradę wylotową do bliższego przejścia granicznego z Gabonem. Teoretycznie wyglądało dobrze ale praktycznie nie do zrealizowania bo granica była zamknięta dla ruchu turystycznego. Wróciłem do poprzedniego przejścia. Tam dowiedziałem się, że tego dnia będzie można wjechać do Gabonu.
…Na granicy spisano dane by pod opieką przedstawiciela „Organizacji Narodów Zjednoczonych” (UN) pojechać do siedziby imigracyjnej po wizę gabońską.

Gabon (18), (157)
Pojechałem na południe pomijając stolicę. Przez parę dni rozglądałem się na boki mijając wioski i miasteczka gabońskie. Daleko im do wyglądu posiadłości gwinejskich ale widać było zamożniejsze domki jak w innych krajach afrykąńskich. Bieda zauważalna była za pierwszym rzędem domów przyszosowych gdzie dzieci biegały nago bawiąc się zabawkami zrobionymi domowym sposobem.
…W przewodnikach i broszurkach można wyczytać o miejscach godnych zwiedzania ale drogich i nie zorganizowanych. Jak w innych krajach afrykańskich wszystko wygląda pięknie …ale teoretycznie.
Ostatnią noc w hotelu garnizonowym wykorzystałem na odpoczynek i doprowadzenie się do lepszego wyglądu.
Zaplanowałem podjechać pod granicę Conga w ostatnim dniu ważności wizy. Jeden z pracowników powiedział do zobaczenia jutro o godz. 8:00.

„Zabawka” w potrzebie
Jadąc poczułem jak podczas pokonywania głębokiego dołu lewa strona nie podniosła się szybko do góry. Okazało się, że amortyzator wysiadł. Co robić? Jeszcze tego dnia pojechałem 120 km do mechanika by naprawić awarię. Przy okazji wymieniono dwa amortzatory. Wydałem prawie ostatnie pieniądze na naprawę.
Czwartek, 6 października. Czekałem głodny na szefa imigracyjnego do 11:00. Po sprawdzeniu paszportu powiedział, że granica jest zamknięta turystycznie przez ministerstwo aż do odwołania. Żebym sobie czekał na terenie Misji Katolickiej.
…Co mi pozostało. Zapytałem o pozwolenie parkowania na terenie misyjnym. Zgodzono się pod nieobecność proboszcza. …W ciszy na stołówce korzystałem z prądu i uzupełniałem pisanie. Kucharka poczęstowała obiadem (makaron z mięsem i soją), tak, że byłem syty aż do wieczora.
…Niespodziewanie wpadł szef imigration, trochę zmieszany moim widokiem posiedział pięć minut i wybył. Powiedział, żebym pamiętał przyjść do biura o 8:00. OK.

8:00 godzina, czekam pół godziny na gościa. …Dzień dobry, paszport i wiza wpisana na miesiąc bez słów na przejazd w Gabonie do granicy. Po co mi tyle dni jak inne wizy tracą wazność (powtórka z konsulem nigeryjskim).

…Czekał też na wizę pięć dni jeden biały Afrykańczyk z RPA, który jechał Land Roverem z Kazachstanu do Pretorii. Spieszył się bardzo bo tak jak i mi wizy traciły ważność. Zaproponował mi jazdę razem i na skróty, które znał po części z poprzednich wypraw motocyklem.

Zgodziłem się niepewnie.

Pozdrowienia z Gabonu! – Jędrek

Nieco statystyki „Zabawki”:
W Afryce: 184 dni
Dystans: 20,950 km
(Przeciętna jazdy: 114 km / dzień)
Zaliczone 17 krajów: w tym Kamerun (4 dni), Gwinea Równikowa (4 dni), Gabon (5dni)
Potrącenia (1) koziołek (Mauretania)
Kłopoty: (2) zguba karty kredytowej (Gwinea), kartki paszportowe (Nigeria)
Urazy: (2) zwichniete palce w ręce (Senegal), skręcenie nóg w kolanach (Ghana)
Naprawa samochodu: (3) karoseria (Liberia), tłumik (Nigeria), amortyzatory (2X Gabon)
Zmiana oleju: (1) (Ghana)
Kapcie: (3) (Sierra Leone, Ghana, Kamerun)
Felga skrzywiona: (2) (2X Nigeria)
Szybkość w drodze: 5-30 km/h teren, 100-110 km/h autostrada
Wypadki: 0
Choroby: 0

This entry was posted in Afryka 2016. Bookmark the permalink.