AzPolonia >> Article
Martin Transports International
Polacy w Republice Po艂udniowej Afryki

Posted on: May 18, 2006

Republika Po艂udniowej Afryki (RPA) zajmuje ca艂膮 po艂udniow膮 cz臋艣膰 kontynentu afryka艅skiego. Zachodnie jej brzegi oblewa Ocean Atlantycki, a wschodnie Ocean Indyjski. P贸艂nocn膮 granic臋 kraju stanowi膮 granice pa艅stwowe z Namibi膮, Botswan膮, Zimbabwe, Mozambikiem i Suazi. Obszar kraju wynosi 1 219 000 km kw., a zamieszkuje go ponad 45 mln ludzi, z kt贸rych ok. 78% to Murzyni, 10% ludno艣膰 bia艂a, ok. 9% ludno艣膰 kolorowa i ok. 2,5% Azjaci. Stolic膮 kraju jest Pretoria-Tshwane.

Kiedy w 1488 roku portugalski 偶eglarz, poszukuj膮cy drogi morskiej do Indii, odkry艂 Przyl膮dek Dobrej Nadziei, du偶e obszary dzisiajszej RPA by艂y bezludne. W 1652 roku. przybyli do Kraju Przyl膮dkowego (od Przyl膮dka Dobrej Nadziei) koloni艣ci holenderscy, zwani Burami, a dzi艣 Afrykanerami, i za艂o偶yli miasto Kapsztad (Cape Town). W latach 1795-1803 koloni臋 holendersk膮 zaj臋li Anglicy. Niezadowoleni z rz膮d贸w angielskich Burowie w 1835 roku przenie艣li si臋 (tzw. wielki trek-wielka w臋dr贸wka) na tereny dzisiejszego Natalu i za艂o偶yli tam swoj膮 republik臋. Jednak ju偶 w 1843 roku anektowali j膮 Anglicy. Burowie znowu ruszyli w drog臋 i zaj臋li tereny dzisiejszego Transwalu, na kt贸rych w 1856 roku utworzyli Republik臋 Po艂udniowoafryka艅sk膮, kt贸rej niepodleg艂o艣膰 uzna艂a Anglia. Inna grupa Bur贸w zaj臋艂a w 1837 roku ziemie dzisiejszej Oranii; 1848 roku anektowali j膮 Anglicy, jednak w 1854 roku Burowie wywalczyli niepodleg艂o艣膰. Po odkryciu wielkich zasob贸w z艂ota w Transwalu i p贸l diamentowych w Oranii, Anglia napad艂a na obie republiki burskie i w latach 1899-1902 je podbi艂a (tzw. wojna burska). W 1910 roku powsta艂 na terenie by艂ych teren贸w burskich Zwi膮zek (Unia) Po艂udniowej Afryki (ZPA), zale偶ny od Wielkiej Brytanii. Rz膮dz膮cy Afrykanerzy w 1961 roku wyst膮pili z brytyjskiej Wsp贸lnoty Narod贸w i utworzyli niezale偶ne pa艅stwo – Republik臋 Po艂udniowej Afryki (RPA), rz膮dzon膮 przez bia艂膮 ludno艣膰 i w kt贸rej obowi膮zywa艂 apartheid (segregacja rasowa). Wi臋kszo艣膰 murzy艅ska domaga艂a si臋 w艂adzy – wsp贸艂rz膮dzenia krajem. Ich marzenie zi艣ci艂o si臋 dopiero w 1994 roku.

....................

Chocia偶, jak to widzimy z historii Republiki Po艂udniowej Afryki, kraj ten by艂 kolonizowany i rz膮dzony przez bia艂ych – i to od XVII w., a poza tym mia艂 olbrzymie pok艂ady z艂ota, Polacy rzadko tu trafiali i jeszcze rzadziej tu si臋 osiedlali. Co ciekawe, 偶e rzadziej Polacy tu bywali ni偶 w Afryce Centralnej, nie m贸wi膮c o Afryce P贸艂nocnej. W XVII w. nie zatrzymywali si臋 tu nawet, a tylko w s膮siednim, ju偶 pod portugalskim panowaniem, Mozambiku, polscy misjonarze katoliccy, udaj膮cy si臋 na misje do Indii czy na Daleki Wsch贸d. Widzieli oni brzegi po艂udniowej Afryki i przep艂ywali obok Przyl膮dka Dobrej Nadziei. Nie do nich nale偶a艂a w tym jednak palma pierwsze艅stwa. Przed nimi i brzegi po艂udniowej Afryki i Przyl膮dek Dobrej Nadzieli widzieli ju偶 w XVI w. dwaj inni Polacy udaj膮cy si臋 do Indii: Erazm Kretkowski (1508-1558) i Krzysztof Paw艂owski (zm. 1602). Ten ostatni w jednym z list贸w do przyjaci贸艂 w Krakowie opisa艂 swoj膮 podr贸偶 morsk膮 z Lizbony do Indii, wspominaj膮c Przyl膮dek Dobrej Nadziei (Boles艂aw Ku藕mi艅ski „Przygody polskich obie偶y艣wiat贸w na morzach i l膮dach” (Gda艅sk 1973). Portugalczycy prawie nigdy nie l膮dowali w rejonie przyl膮dka, gdy偶 jest to bardzo niego艣cinny brzeg.

Przyl膮dek Dobrej Nadziei opisa艂 r贸wnie偶 polski g艂o艣ny jezuita rodem ze Lwowa Micha艂 Boym (1612-1659), udaj膮cy si臋 na misj臋 do Chin. P艂yn膮艂 wzd艂u偶 brzeg贸w po艂udniowej Afryki na prze艂onie 1643/44 roku. Ca艂膮 nadmorsk膮 po艂a膰 od Przyl艂dka Dobrej Nadziei „a偶 do rzeki p艂yn膮cej w stron臋 Goa” nazywa Boym Kafrari膮, a zamieszkuj臋ce te ziemie ludno艣膰 – Kaframi. Wspomina jednego z ich kr贸l贸w – Marawiusa, kt贸ry mia艂 panowa膰 na terenach po艂o偶onych w rejonie Przyl膮dka Dobrej Nadziei. Boym by艂 wi臋c pierwszym Europejczykiem pisz膮cym o Kafrarii i Kafrach. Pisa艂 o tej krainie i jej mieszka艅cach oko艂o 150 lat wcze艣niej przed angielskim podr贸偶nikiem i geografem – Johnem Barrowem (1796), kt贸remu nauka angielska przypisywa艂a zdobycie i opublikowanie pierwszych wiadomo艣ci o Kafrach (Edward Kajda艅ski „Micha艂 Boym” Warszawa 1999).

Jest bardzo prawdopodobne, 偶e w XVII i XVIII w. marynarze pochodz膮cy z Gda艅ska p艂ywali do portu w Kapsztadzie. Bowiem jest faktem, 偶e wielu gda艅szczan by艂o marynarzami na statkach holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, kt贸ra w 1652 roku za艂o偶y艂a Kapsztad. Co wi臋cej, s膮 sk膮pe informacje od lat 60. XVII w. m贸wi膮ce o polskich osadnikach i 偶o艂nierzach zaci臋偶nych w Kraju Przyl膮dkowym (Internetowa Encyklopedia PWN). Jednak i w tym wypadku chodzi tu g艂贸wnie o gda艅szczan i to zapewne niewielu. Polacy byli zazwyczaj katolikami, a kolonia burska by艂a protestancka. Protestancka w okresie wielkiej nietolerancji. Gda艅szczanie natomiast by艂i protestantami. Natomiast jest faktem, 偶e w XIX w. wielu polskich marynarzy na statkach r贸偶nych bander (angielskiej, francuskiej, rosyjskiej, niemieckiej) p艂ywa艂o do port贸w po艂udniowoafryka艅skich. Do tego grona marynarzy i kapitan贸w statk贸w nale偶a艂 m.in. kapitan, a potem znany pisarz angielski pochodzenia polskiego Joseph Conrad – J贸zef Konrad Korzeniowski (1857-1924).

Jak ju偶 wspomnia艂em, w latach 1795-1803 Anglicy zaj臋li Kraj Przyl膮dkowy (Kapsztad). Po kl臋sce i detronizacji Napoleona w 1814-15 grupa 偶o艂nierzy polskich walcz膮cych dotychczas u boku cesarza Francuz贸w, po dostaniu si臋 do niewoli brytyjskiej wst臋pi艂a do armii Imperium i zosta艂a skierowana do Kraju Przyl膮dkowego. Nie wiemy czy ci Polacy pozostali tu na sta艂e czy wr贸cili do Europy. Ma艂a grupa Polak贸w bra艂a udzia艂 r贸wnie偶 w wojnie angielsko-burskiej 1899–1902.

Jako艣 niewielu nawet polskich podr贸偶nik贸w trafia艂o do po艂udniowej Afryki– zaledwie kilku. Najwi臋kszym z nich by艂 krakowianin Antoni Rehman (1840-1917), geobotanik i geograf, od 1882 roku profesor polskiego uniwersytetu we Lwowie. W latach 1875-77 i 1879-80 odby艂 on dwie podr贸偶e do Afryki Po艂udniowej. Trasa obu podr贸偶y wynios艂a og贸艂em oko艂o 7000 km. Rehman zwiedzi艂 kraj od Kapsztadu a偶 po Pretori臋 i od wy偶yny Nama (Little Namaqualand) do Durbanu. W Kraju Przyl膮dkowym szczeg贸艂owe badania prowadzi艂 na obszarze od g贸r Outenikwa po jezioro Knysna, na terenach od doliny rzeki Buffels po miasto Kimberley. Potem ruszy艂 na wsch贸d, przemierzaj膮c Oranj臋, tereny dzisiejszego pa艅stwa Lesoto, G贸ry Smocze do Natalu, gdzie zako艅czy艂 swoj膮 podr贸偶 naukow膮 w porcie Durban.

Podczas swej drugiej podr贸偶y po po艂udniowej Afryce Rehman uda艂 si臋 do Transawlu, prowadz膮c badania na pustyni Kalahari, docieraj膮c na tereny granicz膮ce z obszarem dzisiejszego Parku Narodowego Krugera, w rejon g贸r, kt贸re jak my艣la艂 nie by艂y jeszcze odkryte i nazwane. Nazwa艂 je wi臋c G贸rami Lechlaba (kto to by艂 lub co ta nazwa oznacza nie mog艂em ustali膰: takiego nazwiska nie ma w encyklopediach i w Internecie). By艂 to jednak zapewne p贸艂nocny cypel G贸r Smoczych i nazwa si臋 nie przyj臋艂a. W ka偶dym b膮d藕 razie milczy o niej B. Ku藕mi艅ski w swej ksi膮偶ce „Polskie nazwy na mapie 艣wiata” (Warszawa 1967). Chocia偶 z drugiej strony mo偶na by艂o j膮 zatwierdzi膰 jako pasma G贸r Smoczych w tym rejonie. Z wierzcho艂ka „odkrytych” przez siebie g贸r Rehman zobaczy艂 w oddali wielk膮 rzek臋 Limpopo, do kt贸rej chcia艂 pod膮偶y膰. Niestety, towarzysz膮cy mu tragarze i przewodnicy murzy艅scy wkr贸tce potem Rahmana niespodziewanie opu艣cili, zostawiaj膮c go samego w bezludnej okolicy. Na domiar z艂ego Rahman zachorowa艂 na febr臋 i ledwo 偶ywy z trudem dotar艂 po d艂u偶szej w臋dr贸wce do jakiej艣 wioski murzy艅skiej. Po d艂u偶szej kuracji Rehman postanowi艂 wr贸ci膰 do Polski.

Owocem tych dw贸ch podr贸偶y naukowych Rehmana by艂o przywiezienie zbioru 6000 gatunk贸w i 30 000 okaz贸w kolekcji botanicznej, kt贸ry w wi臋kszo艣ci zosta艂 nabyty przez uniwersytet w Zurichu (Szwajcaria). Owocem podr贸偶y afryka艅skich Rehmana by艂o r贸wnie偶 kilka ksi膮偶ek i prac naukowych w j臋zyku polskim i niemieckim: z zakresu geobotaniki „Geobotaniczne stosunki po艂udniowej Afryki” (1880) oraz ksi膮偶ki „Szkice podr贸偶y do po艂udniowej Afryki odbytej w latach 1875-77” (1881) i „Echa z po艂udniowej Afryki” (1884); w 1953 roku ukaza艂o si臋 skr贸cone wydanie obu tych ksi膮偶ek pt. „Podr贸偶e po Afryce”.

Pod koniec XIX w. w 艣lady Rehmana pod膮偶y艂 przyrodnik Stefan Suchecki (1865-1905), kt贸ry nast臋pnie przez kilka lat mieszka艂 w Natalu. Niestety, wyniki jego bada艅 s膮 dzisiaj nieznane. W 1901 roku wyda艂 w Warszawie ksi膮偶k臋 „Wschodnim wybrze偶em Afryki”. W tym samym czasie, dok艂adnie w latach 1896-97, przebywa艂 w Transwalu wybitny biolog i mikrobiolog polski, pracownik Instytutu Pasteura w Pary偶u Jan Danysz ((1860-1928), kt贸ry zwalcza艂 tu z du偶ym powodzeniem epidemi臋 pestis bovina u byd艂a.

W okresie mi臋dzywojennym do po艂udniowej Afryki w celach naukowych udali si臋 m.in. zoolog Wac艂aw Roszkowski (1933-34), geolog oraz jeden z czo艂owych dzia艂aczy w dziedzinie ochrony przyrody w Polsce i Europie Walery Goetel (1889-1972) i geograf, profesor Szko艂y G艂贸wnej Planowania i Statystyki i Uniwersytetu Warszawskiego Jerzy Loth (1880-1967), czego owocem by艂a obszerna „Kronika podr贸偶y przez l膮d afryka艅ski od Przyl膮dka Dobrej Nadziei do Morza 艢r贸dziemnego (Voyage par l’Afrique du cap de Bonne Esp茅rance à la M茅diterrann茅e), zamieszczona w „Przegl膮dzie Geograficznym” ( Nr 1-2 1930).

Spo艣r贸d Polak贸w w po艂udniowej Afryce przed II wojn膮 艣wiatow膮 najbardziej znanym by艂 baron Stefan Gottfryd J贸zef Ropp (1892- ok. 1955), in偶ynier matalurgii i g贸rnictwa oraz ekonomista. Po uko艅czeniu studi贸w na uniwersytetach w Birmingham (Anglia) i Louvain (Belgia) wyjecha艂 do po艂udniowej Afryki i na uniwersytecie w Johannesburgu studiowa艂 administracj臋 i psychologi臋, po czym pracowa艂 jako in偶ynier w kopalni z艂ota w tym mie艣cie. Podczas I wojny 艣wiatowej, w 1916 roku wst膮pi艂 jako ochotnik do I Konnej Brygady Po艂udniowoafryka艅skiej, nast臋pnie przeszed艂 do lotnictwa jako instruktor techniczny. Po wojnie by艂 doradc膮 technicznym kolei pa艅stwowych w ZPA, zast臋pc膮 profesora uniwersytetu Witwatersrand w Johannesburgu, w艂a艣cicielem zak艂adu metalurgicznego ko艂o Germiston, prezesem koncernu fabryk Armstrong Concretes Ltd. oraz redaktorem pisma spo艂eczno-ekonomicznego „Manhood”. Po powrocie do Polski in偶. Stefan Ropp by艂 m.in. od 1926 roku profesorem Wy偶szej Szko艂y Handlowej w Poznaniu i w latach 1931-39 dyrektorem Mi臋dzynarodowych Targ贸w Pozna艅skich.

Z艂oto. Odkrycie jego w r贸偶nych cz臋艣ciach 艣wiata 艣ci膮ga艂o tysi膮ce jego poszukiwaczy. Tym bardziej odkrycie tak bogatych z艂贸偶 tego cennego kruszcu w po艂udniowej Afryce musia艂o 艣ci膮gn膮膰 tu niejednego Polaka. I 艣ci膮gn臋艂o. Polacy przybywali tu ju偶 po odkryciu p贸l diamentowych w Oranii w 1867 roku. Odkrycie z艂ota w Transwalu (Rand) w 1886 roku tylko zwi臋kszy艂o nap艂yw tu Polak贸w. Ilu ich tu przyby艂o? – trudno na to pytanie odpowiedzie膰. Jest jednak faktem, 偶e w g贸rniczych o艣rodkach Randu, a tak偶e i w Kapsztadzie powsta艂y w贸wczas wi臋ksze skupiska polskie, jak np. w Modderspruit, kt贸ry by艂 nawet nazywany polsk膮 osad膮. Zosta艂y one obj臋te nawet duszpasterstwem w j臋zyku polskim (Arkadiusz 呕ukowski „Polska diaspora w Afryce” 2001). Prawdopodobnie by艂 to kt艣ry艣 z misjonarzy polskich z Mariannhill albo jeden z polskich jezuit贸w z prowincji galicyjskiej, pracuj膮cych w tym okresie w s膮siednim Mozambiku.

W艂a艣nie w tym okresie po艂udniowa Afryka sta艂a si臋 terenem dzia艂alno艣ci polskich misjonarzy katolickich, nale偶膮cych do niemieckiego trapist贸w - Zgromadzenia Misjonarzy z Mariannhill, a potem polskich zgromadze艅, kt贸rych znamy z nazwiska. Praca misyjna Polak贸w w po艂udniowej Afryce rozpocz臋ta w 1889 roku trwa po dzi艣 dzie艅.

Za艂o偶yciel Zgromadzenia Misjonarzy Mariannhill w kraju Zulus贸w, trapista ks. Franz Pfanner, w ramach akcji powo艂aniowej i gromadzenia funduszy na budow臋 klasztoru w Durbanie odwiedzi艂 r贸wnie偶 tereny polskie wchodz膮ce w sk艂ad Niemiec: G贸rny 艢l膮sk, Pomorze i Pozna艅skie. Pierwsi Polacy, kt贸rzy wst膮pili do zgromadzenia to: Ansgar Szczygie艂 z Pomorza oraz Jacek Solomon, Alzelm Skotnik i Rustyk Hajduga z G贸rnego 艢l膮ska. Ju偶 w 1889 roku w misji w Mariannhill pracowa艂o 7 ksi臋偶y i 17 braci, a dw贸ch kleryk贸w przygotowywa艂o si臋 do 艣wi臋ce艅. W ga艂臋zi 偶e艅skiej tego zgromadzenia, za艂o偶onego tak偶e przez ks. Franza Pfannera (Zgromadzenie Si贸str Misyjnych od Przenajdro偶szej Krwi) pracowa艂o 11 si贸str Polek. Liczba Polak贸w w Mariannhill wzrasta艂a, tak 偶e w latach rozkwitu misji w Mariannhill przebywa艂o w niej oko艂o 70 Polak贸w (30 kap艂an贸w i braci i ponad 40 si贸str).

Spo艣r贸d wszystkich polskich misjonarzy pracuj膮cych w Afryce polscy misjonarze w Mariannhill (ok. 150 km od Pietermaritzburga) stanowili najliczniejsz膮 grup臋. Do najbardziej znanych, zas艂u偶onych misjonarzy polskich tego zgromadzenia nale偶a艂 ks. Maurus Kalus, przyby艂y tu w 1898 roku; mia艂 zdolno艣ci lingwistyczne i nauczy艂 si臋 wielu j臋zyk贸w murzy艅skich. Polscy braci z tego zgromadzenia zas艂yn臋li jako znakomici fachowcy-rzemie艣lnicy. Prowadzili r贸偶nego rodzaju warsztaty: techniczno-dentystyczny, wozowniczy, zegarmistrzowski, garbarski itp. Siostry natomiast prowadzi艂y szko艂y misyjne, zaj臋cia z gospodarstwa domowego i szycia, uczy艂y uprawy roli.

Jedna ze stacji misyjnych nale偶膮cych do misji w Mariannhill zosta艂a nazwana w 1892 roku Centocow czyli Cz臋stochowa (w skr贸conej i zanglizowanej formie), gdy偶 pracowali tam Polacy i w pi臋knym i du偶ym ko艣ciele, a w艂a艣ciwie na zewn膮trz, we wn臋ce od strony prezbiterium, wisi sprowadzony ju偶 wtedy z Polski, obraz Matki Bo偶ej Cz臋stochowskiej, namalowany na blasze.

Cho膰 wielu uwa偶a艂o misj臋 w Mariannhill za misj臋 prowadzon膮 przez Niemc贸w, bo w teorii tak to wygl膮da艂o, to tak naprawd臋 ta najbardziej w owym czasie rozwini臋ta misja w Afryce, opiera艂a si臋 o personel polskiego pochodzenia i by艂a w du偶ej mierze utrzymywana dzi臋ki funduszom nadsy艂anym z Polski (witryna: madagaskar.alleluja.pl).

Dzisiaj co do polsko艣ci Mariannhill nie ma ju偶 najmniejszej w膮tpliwo艣ci, bowiem od szeregu lat pracuj膮 tu dzisiaj wy艂膮cznie polscy paulini, przybyli z Cz臋stochowy do swojej Pani w kraju Zulus贸w. Zast膮pili Niemc贸w, kt贸rzy z braku powo艂a艅 kap艂a艅skich w Niemczech nie byli w stanie prowadzi膰 dalej misji mariannhillskiej.

Ojcowie Paulini z Centocow pracuj膮 w diecezji Umzimkulu, gdzie znajduje si臋 jeszcze o艣miu polskich ksi臋偶y misjonarzy. Podobnie jak w Polsce, tak偶e tutaj, w kraju Zulus贸w Cz臋stochowa - Centocow stanowi dla polskich misjonarzy i misjonarek miejsce, gdzie najch臋tniej si臋 spotykaj膮. S膮 to spotkania modlitewne, dni skupienia i rekolekcje. Misj臋 odwiedzaj膮 licznie Polacy po艂udniowoafryka艅scy (witryna: Czas Mi艂osierdzia. Bia艂ostocki Biuletyn Ko艣cielny).

Centocow to jedyna „polska” nazwa geograficzna w Republice Po艂udniowej Afryki.

Na pocz膮tku XX wieku w po艂udniowej Afryce rozpocz臋艂y prac臋 misyjn膮 inni misjonarze polscy lub polskie zgromadzenia zakonne. Prac臋 t臋 zapocz膮tkowali Oblaci Maryi Niepokalanej. W latach 1902-21 prowadzi艂 dzia艂alno艣膰 misyjn膮 w Transwalu ks. Teofil Nadzik OMI. Opr贸cz pracy misyjnej, opiek膮 duszpastersk膮 otoczy艂 tak偶e polskich emigrant贸w na tym obszarze. Natomiast br. J贸zef Otrz膮sek rozpocz膮艂 sw膮 dzia艂alno艣膰 w Transwalu w 1921 roku i pozosta艂 tam a偶 do 艣mierci w 1940 roku.

Kolejnymi polskimi misjonarzami w po艂udniowej Afryce byli ksi臋偶a ze zgromadzenia Syn贸w Serca Jezusowego: ks. Daniel Kauczor i br. Aleksander Cygan. Pierwszy przyjecha艂 tu w 1923 roku, drugi w 1924 roku. Br Cygan, kt贸ry w latach 1894-1924 pracowa艂 w Afryce centralnej, przebywa艂 teraz w misji w Lyndenburgu. Natomiast ks. dr Daniel Kauczor, kt贸ry pracowa艂 w latach 1913-1923 w wikariacie apostolskim w Chartumie (Sudan), przyjecha艂 tu aby obj膮膰 urz膮d ordynariusza prefektury apostolskiej w Umtata (dzisiaj jest to diecezja w metropolii Durban). Zmar艂 na tym urz臋dzie w 1926 roku.

W latach 30. przybyli do pracy w palloty艅skiej misji w Queenstown ks. Karol Kubisch (1930-1936) i ks. Bernard Paw艂owski (1931-1939).

8 pa藕dziernika 1946 roku przyjecha艂a do Johannesburga prze艂o偶ona polskiego domu zakonnego si贸str S艂u偶ebniczek NMP ze Starej Wsi (tzw. s艂u偶ebniczki starowiejskie) w Kasisi w 贸wczesnej Rodezji (dzi艣 Zambia) siostra Chrystiana wraz z pi臋cioma kandydatkami polskimi – wychowankami polskich oboz贸w w Afryce, kt贸re mia艂y z Johannesburga uda膰 si臋 do nowicjatu w Ameryce. Siostry, zach臋cone przez miejscowe w艂adze duchowne, postanowi艂y osiedli膰 si臋 w po艂udniowej Afryce. Ju偶 w 1946 roku zosta艂 otwarty nowicjat w Johannesburgu dla tych kandydatek; przez ten nowicjat przesz艂o kilkana艣cie dziewcz膮t. Pracuj膮 one dzisiaj w RPA, USA i Zambii. 17 sierpnia 1947 roku siostry otrzyma艂y zgod臋 na sta艂y pobyt w tym kraju i ju偶 1 wrze艣nia tego roku naby艂y posiad艂o艣膰 w Lyndhurst. G艂贸wnym zadaniem si贸str by艂o prowadzenie domu dziecka dla 80 dzieci. W domu zakonnym w Lyndhurst by艂o 8 zakonnic. W 1954 roku prze艂偶on膮 zosta艂a s. Rufina 艢wirska, kt贸ra rozpocz臋艂a budow臋 wielkiego zak艂adu. Kontynuowa艂y to dzie艂o jako nowe prze艂o偶one s. Laurencja Dydek od 1958 roki i po niej s. Febronia Jarosz. Pierwszym kapelanem si贸str zosta艂 ks. Leon 艁omi艅ski. Dzi臋ki niemu Lyndhurst sta艂o si臋 r贸wnie偶 o艣rodkiem 偶ycia polonijnego w po艂udniowej Afryce. Jest siedzib膮 i rezerwuarem polsko艣ci na terenie tego kraju – jak to napisa艂 ks. Jan Jaworski. Dzisiaj siostry S艂u偶ebniczki (w liczbie 13 i jedna nowicjuszka - Magdalena, przebywaj膮ca obecnie w Polsce; prze艂o偶ona Romana St臋pnik) pracuj膮 dla katolik贸w po艂udniowoafryka艅skich i nadal utrzymuj膮 kontakt z Poloni膮. W Lyndhurst prowadz膮 dom dziecka i przedszkole, pracuj膮 na plac贸wkach misyjnych w Mahobe i Matatiele oraz prowadz膮 szko艂臋 dla dzieci g艂uchoniemych w Port Shepstone.

W 1967 roku w Republice Po艂udniowej Afryki pracowa艂o 36 polskich zakonnic, nale偶膮cych do kilku zgromadze艅 zakonnych. Najwi臋cej zakonnic – 14 nale偶a艂o do Zgromadzenia 艢wi臋tej Rodziny, z kt贸rych 10 pracowa艂o w艣r贸d Murzyn贸w w Basutolandzie, w bardzo trudnych warunkach. Natomiast 1 stycznia 2006 roku na misjach w Republice Po艂udniowej Afryki pracowa艂o 艂膮cznie 57 Polak贸w, w tym 22 zakonnik贸w i 20 zakonnic.

Film dokumentalny „Afryka艅ska Misja 艢wi臋ta” m贸wi o pracy polskich misjonarzy na pustyni Kalahari w Republice Po艂udniowej Afryki.

Metody wydobywania z艂ota i wykorzystywania tu taniej murzy艅skiej si艂y roboczej uniemo偶liwi艂y zaistnienie tego masowego zjawiska , kt贸re w wielu rejonach 艣wiata nazywano „gor膮czk膮 z艂ota”. St膮d pobyt Polak贸w w z艂otono艣nym Randzie by艂 si艂膮 rzeczy tymczasowy.

W latach 1902 -1911 do angielskiej ju偶 Po艂udniowej Afryki przyby艂o 381 os贸b urodzonych w Polsce, 3 227 na Litwie i 3 062 w Rosji. Etnicznych Polak贸w w tych grupach by艂o niewielu. Byli to g艂贸wnie 呕ydzi W latach 20. i 30. XX w. nasili艂y si臋 przyjazdy ludno艣ci polsko-偶ydowskiej. Dane statystyczne z 1936 roku podaj膮, 偶e na przestrzeni ostatnich 13 lat przyby艂o do Po艂udniowej Afryki 2 826 os贸b z Polski, z kt贸rych zaledwie ok. 150 by艂o Polakami, a reszt臋 stanowili 呕ydzi. Pod koniec lat 30. liczb臋 polskich 呕yd贸w w Zwi膮zku Po艂udniowej Afryki szacowano na 10-15 tysi臋cy. Ich udzia艂 w r贸偶nych biznesach zwi膮zanych z wydobyciem diament贸w i z艂ota i handlem tymi minera艂ami by艂 i jest bardzo du偶y. Firma Z艂otowski by艂a jeszcze w latach 60. i 70. XX w. jedn膮 z najwi臋kszych firm diamentowych i z艂otych. W Johannesburgu by艂a znana firma budowlana Jana Gliksmana (zm. 1966) oraz firma metalowa Kujawskiego. Po II wojnie 艣wiatowej w Klerksdopie osiedli艂 si臋 kapelan Wojska Polskiego wyznania moj偶eszowego, rabin Mitze. Zydzi ci w wi臋kszo艣ci nie uto偶samiali si臋 z Polsk膮 i Polakami, chocia偶 w Johannesburgu na pocz膮tku lat 30. powsta艂a organizacja pod nazw膮 Polsko-Hebrajskie Stowarzyszenie Dobroczynno艣ci, a w Kapsztadzie Federacja 呕yd贸w Polskich.

Boles艂aw Wierzbia艅ski w swojej ksi膮偶ce „Polacy w 艣wiecie” (Londyn 1947) pisze, 偶e po napadzie i podboju Polski przez Niemcy i Zwi膮zek Sowiecki we wrze艣niu 1939 roku, r贸wnie偶 tutajsi nieliczni i niezorganizowani Polacy pospieszyli z pomoc膮 Polakom i sprawie polskiej w miar臋 swoich skromnych mo偶liwo艣ci. Kilku ochotnik贸w wst膮pi艂o do Wojska Polskiego w Wielkiej Brytanii, aby walczy膰 o woln膮 Polsk臋.

Tragedia Polak贸w w II wojnie 艣wiatowej spowodowa艂a czasow膮 obecno艣膰 w Zwi膮zku Po艂udniowej Afryki uchod藕c贸w cywilnych. Po napadzie Niemiec na Zwi膮zek Sowiecki w czerwcu 1941 roku rz膮d polski w Londynie nawi膮za艂 ponownie stosunki dyplomatyczne z Moskw膮, w wyniku kt贸rych wyprowadzono z sowieckiego Domu Niewoli tysi膮ce polskich sierot i p贸艂sierot, kt贸rych rodzice lub rodzic zgin臋li z g艂odu lub zimna na syberyjskim wygnaniu. 18 tysi臋cy z nich trafi艂o do oboz贸w w angielskich koloniach w Afryce. Pod koniec 1942 roku rz膮d po艂udniowoafryka艅ski (gen. J. Smuts) wyrazi艂 gotowo艣膰 przyj臋cia 500 sierot i p贸艂sierot do 12 lat oraz na przybycie z nimi kilkadziesi臋ciu wychowawc贸w i nauczycieli. Dzieci mia艂y by膰 umieszczone w specjalnie przygotowanym obozie w Oudtshoorn u podn贸偶a g贸r Klein Karru, 55 km od portu George, le偶膮cego w po艂owie drogi mi臋dzy Kapsztadem a Port Elizabeth. Ze strony polskiej ob贸z urz膮dza艂a grupa Polak贸w z obozu polskiego w Livingstone w P贸艂nocnej Rodezji (Zambia), z dr 艁epkowskim na czele, kt贸ry by艂 delegatem rz膮du polskiego w Londynie. Niestety, pierwszy transport dzieci, kt贸ry wyp艂yn膮艂 z Persji (Iranu) na pocz膮tku lutego 1943 roku, zosta艂 zaatakowany przez 艂odzie podwodne gdzie艣 ko艂o Madagaskaru i wszyscy zgin臋li. T臋 wielk膮 tragedi臋 dzieci – sierot i p贸艂sierot wyrwanych z r膮k 艣mierci w Rosji - trzymano w tajemnicy przez wiele lat po wojnie. Zorganizowano wi臋c drugi transport 500 dzieci (200 dziewcz膮t i 300 ch艂opc贸w) i 60 opiekun贸w i wychowawc贸w, kt贸ry szcz臋艣liwie dop艂yn膮艂 do Port Elizabeth 10 kwietnia 1943 roku. Po odbi贸r dzieci z portu przyjechali dr 艁epkowski i ostatni marsza艂ek Senatu RP Bogus艂aw Miedzi艅ski.

Ob贸z w Oudtshoorn, istniej膮cy od kwietnia 1943 do po艂owy 1947 roku dosta艂 oficjaln膮 nazw臋 Polish Children’s Home – Dom Dzieci Polskich. Jego kierownikiem zosta艂 F. Kubie艅ski, kt贸remu pomagali jego zast臋pcy, p. Tarnowicz i dr Skowro艅ski. Z ramienia rz膮du po艂udniowoafryka艅skiego mia艂 nadz贸r nad obozem i by艂 艂膮cznikiem mi臋dzy kierownictwem obozu a rz膮dem tzw. superintendent. Dzieci by艂y pod opiek膮 i na utrzymaniu polskiego rz膮du emigracyjnego w Londynie, a po cofni臋ciu uznania temu rz膮dowi przez Pretori臋, od 1 stycznia 1947 roku utrzymanie obozu by艂o finansowane przez rz膮d po艂udniowoafryka艅ski; trzeba przyzna膰, 偶e rz膮d w Pretorii okazywa艂 sta艂e zainteresowanie obozem i dzie膰mi. Dom Dzieci Polskich wspiera艂a r贸wnie偶 Polonia ameryka艅ska i argenty艅ska, ta druga przysy艂aj膮c m.in. 50 skrzy艅 z we艂n膮 do robienia swetr贸w, ubrania, pomoce szkolne i instrumenty muzyczne. Dzieciom polskim okazywa艂a serce r贸wnie偶 miejscowa ludno艣膰 afrykanerska, co przejawia艂o si臋 np. w zapraszaniu ich do ogrod贸w na owoce, czym si臋 wyr贸偶nia艂 farmer Macalister.

Dom Dzieci Polskich, z艂o偶ony z barak贸w mieszkalnych, administracji, szk贸艂, 3 艣wietlic (jedna dla personelu), biblioteki, szpitala (dr Wilczkiewicz), kuchni z obszern膮 jadalni膮, pralni, magazynu, sklepu i kaplicy, dawa艂 wzgl臋dnie wygodne pomieszczenie, odpowiednie po偶ywienie, ubranie, opiek臋 lekarsk膮 i duchow膮 oraz mo偶no艣膰 nauki w j臋zyku polskim. W obozie za艂o偶ono szko艂臋 podstawow膮 (kier. Plesnerowa) oraz gimnazjum kupieckie (kier. Bielski) i szko艂y: mechaniczn膮 (kier. Micha艂 Malerba) i krawieck膮 (kier. pani Wilczkiewicz). W szko艂ach tych pobiera艂o nauk臋 340 dzieci i m艂odzie偶y. Kapelanem obozu by艂 ks. Leon 艁omi艅ski.

Personel i wychowawcy Domu Dziecka Polskiego pracowali z wielkim po艣wi臋ceniem i oddaniem dla dzieci i sprawy polskiej. Dzieci by艂y wychowywane w duchu polskim i patriotycznym. Urz膮dzano akademie z okazji polskich 艣wi膮t narodowych, piel臋gnowano polskie tradycje i dzia艂a艂o harcerstwo, prowadzone przez p. Kusi艅skiego. W latach 1944-1945 w obozie wydawany by艂 w nak艂adzie 125 egzemplarzy tygodnik dla m艂odzie偶y „Krzy偶 Po艂udnia”, kt贸ry redagowa艂 ks. Leon 艁omi艅ski.

W pierwszych miesi膮cach 1947 roku rz膮d postanowi艂 zlikwidowa膰 Dom Dziecka Polskiego. Do 1947 roku oko艂o 200 dzieci opu艣ci艂o ob贸z – wi臋kszo艣膰 p贸艂sierot wr贸ci艂a po wojnie (maj 1945 r.) do swego rodzica, a grupa dzieci wyjecha艂a do Polski. W zwi膮zku z likwidacj膮 obozu dzie膰mi zaopiekowa艂 si臋 po艂udniowoafryka艅ski Ko艣ci贸艂 katolicki. Z jego ramienia ks. pra艂. Kenning przy pomocy 贸wczesnego Delegata Apostolskiego ks. Martina Lucasa SVD umie艣ci艂 m艂odzie偶 polsk膮, szczeg贸lnie dziewcz臋ta, w szko艂ach katolickich z internatami. Po ich uko艅czeniu kilkana艣cie dziewcz膮t zosta艂o przyj臋tych na uniwersytety. Starsi ch艂opcy poszli do szk贸艂 g贸rniczych lub innych zawodowych. M艂odsi ch艂opcy poszli do szk贸艂 Ksi臋zy Salezjan贸w w Kapsztadzie. Z m艂odzie偶y polskiej wysz艂o wielu in偶ynier贸w, wiele z nich zajmowa艂o powy偶ne stanowiska, kilku zosta艂o ksi臋偶mi. Ks. Jan Jaworski, kt贸ry pozna艂 wielu wychowank贸w obozu w Oudtshoorn, tak o nich m贸wi: „Og贸lnie musz臋 stwierdzi膰, 偶e s膮 to ludzie bardzo pozytywni, kt贸rzy w艂asn膮 prac膮 wywalczyli sobie pozycj臋 w spo艂ecze膰stwie po艂udniowoafryka艅skim... Z wielk膮 mi艂o艣ci膮 garn膮 si臋 do polsko艣ci, do tego, co skradzione im by艂o z ich dzieci艅stwa”.

Podczas wojny zadzierzgn臋艂a si臋 jeszcze innego rodzaju wsp贸艂praca Polak贸w z rz膮dem po艂udniowoafryka艅skim i przyja藕艅 polsko-po艂udniowoafryka艅ska.

Zwi膮zek Po艂udniowej Afryki, jak wszystkie inne pa艅stwa cz艂onkowskie Brytyjskiej Wsp贸lnoty Narod贸w, wypowiedzia艂 wojn臋 Niemcom po ich naje藕dzie na Polsk臋 we wrze艣niu 1939 roku. Przez ZPA przesz艂o w okresie II wojny 艣wiatowej ponad 12 000 偶o艂nierzy Polskich Si艂 Zbrojnych. Pierwszymi byli 偶o艂nierze Samodzielnej Brygady Strzelc贸w Karpackich, czyli tzw. karpatczycy, kt贸rzy przybyli tu z Egiptu na 膰wiczenia wojskowe do obozu Hay Paddock ko艂o Pietermaritzburga. W 1942 roku w obozie tym ukazywa艂o si臋 pierwsze w Po艂udniowej Afryce pisemko polskie: najpierw pt. „Zenit贸wka. Gazetka 艣cienna 8 Dywizjonu Artylerii Przeciwlotniczej”, a w sierpniu-wrze艣niu tego roku pt. „Na Szlaku”. W 1942 roku przesz艂a ulicami Pietermaritzburga parada Wojska Polskiego, kt贸r膮 ogl膮da艂 i kt贸r膮 by艂 zachwycony premier i feldmarsza艂ek po艂udniowoafryka艅ski Jan Christiaan Smuts. Od tej pory polubi艂 Polak贸w i by艂 rzecznikiem sprawy polskiej. R贸wnie偶 z p贸艂 walk w p贸艂nocnej Afryce ewakuowano na leczenie do szpitali po艂udniowoafryka艅skich ok.300 rannych 偶o艂nierzy polskiej Brygady Karpackiej, kt贸rzy po szcz臋艣liwej kuracji wracali do swoich oddzia艂贸w. Na cmentarzu w Johannesburgu jest kilka mogi艂 polskich 偶o艂nierzy z II wojny 艣wiatowej, na kt贸rych nagrobkach widniej膮 god艂a polskie z koron膮. W okresie od 1942 do 1944 roku hospitalizowano w Po艂udniowej Afryce ponad 1000 polskich 偶o艂nierzy (Jan Gruszy艅ski „Polacy na po艂udniowym kra艅cu Afryki” Rodak Nr 2 2003).

W czasie Powstania Warszawskiego od 13 sierpnia do pocz膮tku wrze艣nia 1944 roku lotnicy po艂udniowoafryka艅cy (dywizjony 31 i 34), stacjonuj膮cy w bazie lotniczej w Foggia we W艂oszech, nie艣li pomoc walcz膮cej z Niemcami Warszawie. Odleg艂o艣膰 lot贸w – 3200 km w obie strony oraz odmowa Stalina udzielenia pozwolenia na l膮dowanie samolot贸w alianckich na prawym brzegu Wis艂y (na ziemi polskiej!), jak r贸wnie偶 dobrze zorganizowana niemiecka obrona przeciwlotnicza sprawia艂y, 偶e by艂y to loty odbywaj膮ce si臋 w wyj膮tkowo trudnych warunkach. Dlatego z og贸lnej liczby 196 startuj膮cych samolot贸w tylko 92 dotar艂y do celu przy stratach 31 samolot贸w. 69 lotnik贸w, w tym 58 po艂udniowoafryka艅czyk贸w, poleg艂o podczas wykonywania tej bohaterskiej misji. 58 lotnik贸w po艂udniowoafryka艅skich odda艂o swe 偶ycie dla dalekiej i nieznanej im Polski. Jeden z oficer贸w lotnictwa po艂udniowoafryka艅skiego, kt贸ry lata艂 w 1944 roku nad Warszaw膮 i zosta艂 nad ni膮 zestrzelony – B.H. Austin w ksi膮偶ce pt. „Warsaw Concerto” (Koncert warszawski) tak mi臋dzy innymi pisze: „To nie s膮 wspomnienia, ani nie jest melodramat, lecz raczej opowiadanie, kt贸re wywodzi si臋 z kryzysu wojny, kt贸ry pokaza艂 艣wiatu lotnik贸w po艂udniowo-afryka艅skich, natchnionych przez og贸lnoludzkie motywy humanitarne dla spe艂nienia jednej z najbardziej ryzykownych misji bojowych II wojny 艣wiatowej”.

Po wojnie, od 1947 roku rokrocznie w dow贸d wdzi臋czno艣ci Zjednoczenie Osadnik贸w Polskich urz膮dza obchody dla uczczenia tych lotnik贸w po艂udniowoafryka艅skich, kt贸rzy latali nad Warszaw膮 i prze偶yli, pami臋taj膮c jednocze艣nie o tych lotnikach, kt贸rzy za woln膮 Polsk臋 oddale swe m艂ode 偶ycie (J. Jaworski). Uroczysto艣膰 odbywa艂a si臋 z pocz膮tku pod pomnikiem nieznanego 偶o艂nierza zwanego Cenotaph, a od 1981 roku przed wzniesionym przez spo艂ecze艅stwo polskie Pomnikiem Ofiar Katynia, na kt贸rym, obok istniej膮cej tablicy po艣wi臋conej ofiarom Katynia, w 1989 roku umieszczono dwie nowe tablice: dla upami臋tnienia lot贸w zrzutowych nad Warszaw膮 oraz ku czci bohater贸w Powstania Warszawskiego. Od 1982 roku uczestnicz膮 w uroczysto艣ci lotnicy z reaktywowanego w 1981 roku 31 dywizjonu lotniczego (dzisiaj helikopter贸w).

W nabo偶e艅stwie na wolnym powietrzu, w pierwszej cz臋艣ci obchod贸w, uczestnicz膮 zwykle najwa偶niejsze lokalne osobisto艣ci 艣wiata militarnego, kombatanci oraz burmistrz miasta. Stron臋 polsk膮 reprezentuje plac贸wka dyplomatyczna, w艂adze organizacji polonijnych oraz rodacy zamieszkali w pobli偶u Johannesburga. W艣r贸d obecnych jest wielu uczestnik贸w lot贸w. Religijna cz臋艣膰 ko艅czy si臋 apelem poleg艂ych oraz przelotem samolot贸w z owych czas贸w. Nast臋pnie odbywa si臋 ceremonia sk艂adania wie艅c贸w. Jest w zwyczaju, 偶e pierwsz膮 osob膮 sk艂adaj膮c膮 wieniec jest przedstawiciel polskiego rz膮du, nast臋pnie burmistrz miasta Johannesburga, dow贸dcy si艂 zbrojnych RPA, organizacje polonijne i kombatanckie, a na zako艅czenie - rodziny i przyjaciele. Po zako艅czeniu cz臋艣ci obchod贸w na wolnym powietrzu uczestnicy przenosz膮 si臋 do sali recepcyjnej, gdzie odbywa si臋 akademia i przyj臋cie dla zgromadzonych lotnik贸w, ich rodzin i polskiej spo艂eczno艣ci. Zwykle na pocz膮tku, pozdrawia zebranych burmistrz lub delegowany radny. Po nim zabiera g艂os tzw. g艂贸wny m贸wca, zwykle lotnik zwi膮zany z wydarzeniami lot贸w lub dow贸dca si艂 lotniczych RPA. Bardzo ciekawa by艂a wypowied藕 jednego z m贸wc贸w, kt贸ry zacytowa艂 wypowied藕 lorda Atlee, 偶e: Powstanie Warszawskie by艂o najbardziej bohaterskim epizodem drugiej wojny 艣wiatowej. Walka toczy艂a si臋 nie tylko na ulicach Warszawy, ale r贸wnie偶 w kana艂ach. Przegrano j膮 w wyniku haniebnego post臋powania Stalina. Historia wojen nie zna przypadku 偶o艂nierzy tak opuszczonych w walce o wolno艣膰. Nast臋pnie g艂os zabiera przedstawiciel rz膮du polskiego. Akademia ko艅czy si臋 wys艂uchaniem hymn贸w narodowych (Andrzej Romanowicz „Loty zrzutowe nad Warszaw膮” Notatnik Technika, nr 22, 1996).

Przebywanie polskich 偶o艂nierzy w ZPA oraz powstanie obozu w Oudtshoorn przyczyni艂o si臋 do powstania Polish Information Centre – Polskiego Centrum Informacyjnego w Johannesburgu, kt贸re od sierpnia 1944 do po艂owy 1945 roku wydawa艂o dla polityk贸w i dziennikarzy po艂udniowoafryka艅skich miesi臋czny biuletyn „Polish Digest”.

Do mieszkaj膮cych przed wojn膮 w ZPA kilkuset Polak贸w do艂膮czy艂o podczas wojny 500 polskich dzieci i 60 os贸b personelu obozu w Oudtshoorn oraz zapewne kilkudziesi臋ciu inwalid贸w Polskich Si艂 Zbrojnych na Zachodzie, kt贸rym, po odbytej tutaj hospitalizacji, trwa艂e kalectwo uniemo偶liwi艂o powr贸t do swoich oddzia艂贸w. Po wojnie rz膮d po艂udniowoafryka艅ski zgodzi艂 si臋 na przyj臋cie kilkuset polskich kombatant贸w, kt贸rzy po demobilizacji w Anglii w 1947 roku nie chcieli wraca膰 do zniewolonej przez re偶ym komunistyczny Polski. Jednocze艣nie do艣膰 du偶o polskich sierot z by艂ego obozu w Oudtshoorn po stani臋ciu na w艂asnych nogach wyjecha艂o do innych kraj贸w. Wed艂ug ks. Jaworskiego, kt贸ry mia艂 okazj臋 jak nikt inny pozna膰 prawie ca艂膮 Poloni臋 po艂udniowoafryka艅sk膮, w Republice Po艂udniowej Afryki w 1966 roku mieszka艂o ok. 2000 Polak贸w: w Johannesburgu 600, Kapsztadzie 400, w Durbanie 200 , a reszta w innych miejscowo艣ciach i na fermach. Tymczasem Arkadiusz 呕ukowski (j.w.) oszacowa艂 skupisko polskie w RPA w 1960 roku na 4000 os贸b.

Wielu Polak贸w z tej powojennej Polonii swoj膮 pracowito艣ci膮 i zdolno艣ciami zdoby艂o wysok膮 pozycj臋 w spo艂ecze艅stwie po艂udniowoafryka艅skim. I tak dla przyk艂adu: profesor Smoleniec by艂 dziekanem wydzia艂u mechanicznego uniwersytetu w Johannesburgu, na kt贸rym wyk艂adali r贸wnie偶 in偶. S. Szewczykowski, dr M. de Malhebre i dr Dutkiewicz; port w Durbanie rozbudowali ni偶ynierowie Zakrzewski, Maojada i Warunkiewicz; wielkim konstruktorem budowlanym w Johannesburgu by艂 pochodz膮cy z ziemi 艂owickiej Vincent Go艂臋biowski, a in偶ynierskie prace na wielk膮 skal臋 w ca艂ym kraju prowadzi艂 Led贸chowski; na scenach oper wybi艂 si臋 artysta 艣piewak i muzyk Ali Arletowicz, autor m.in. muzyki do znanej afrykanerskiej pie艣ni „Groen is die land van Natal” (1967); jego c贸rka Wanda Arletowicz, wyst臋puj膮ca pod nazwiskiem Wanda Arletti, nale偶y do grona najwi臋kszych 艣piewaczek rokowych, szczeg贸lnie bardzo popularna by艂a w latach 1969-89; Karol Ranoszek z Johannesburga sta艂 si臋 znanym i cenionym artyst膮 plastykiem. W Natalu fabryk臋 przetwor贸w mi臋snych mia艂 E. S. Szewczy艅ski z 艁odzi, a jajczarskich Jan Strzembosz z Warszawy, w Kapsztadzie fabryk臋 kleju mia艂 Nitos艂awski, w Johannesburgu fabryk臋 transformator贸w elektrycznych prowadzi艂 Wolski-Glen, w Pietermaritzburgu firm臋 „Silver Wing” prowadzi艂 Weso艂owski, a firm臋 „Elektra” Najbicz, Szudrawski prowadzi艂 przedsi臋biorstwo zwi膮zane z kopalniami, a wysokie stanowisko w przemy艣le rybnym w Walvis Bay mia艂 Chrywaniak. By艂o i jest w RPA du偶o polskich lekarzy, prawnik贸w i in偶ynier贸w. Kilkunastu Polak贸w sta艂o si臋 w艂a艣cicielami naprawd臋 du偶ych ferm (J. Jaworski).

Po osiedleniu si臋 na sta艂e w Republice Po艂udniowej Afryki polskich uciekinier贸w cywilnych z okresu wojny i po wojnie polskich kombatant贸w, Polacy ci przyst膮pili do organizowania tu polskiego 偶ycia spo艂eczno-narodowego. W 1948 roku powsta艂o w Johannesburgu Zjednoczenie Osadnik贸w Polskich w Afryce Po艂udniowej (od 1973 p.n. Zjednoczenie Polskie w Afryce Po艂udniowej), kt贸re wkr贸tce mia艂o 170 cz艂onk贸w. Do czo艂owych dzia艂aczy w pierwszym dziesi臋cioleciu nale偶eli: R. Mycielska, Z. Fudakowski, J. Wallas, J. Kruszy艅ski, M. Ranoszek, A. Potocki, ks. F. Bajcer, S. Lipnicki, W. Jarmolowicz, T. Teodorczuk i B. Wyszkowski.

R贸wnie偶 w 1948 roku w Kapsztadzie powsta艂a podobna organizacja: Zjednoczenie Osadnik贸w Polskich w Afryce Po艂udniowej – Autonomiczne Ko艂o „Cape Province”, kt贸re mia艂o w 1951 roku 160 cz艂onk贸w. Tutaj czo艂owymi dzia艂aczani w贸wczas byli: B. Brazgalski, S. Kurzewski, A. Pucek, G.J. Lisowski, K. Kaltenbek. W tym samym roku powsta艂o jeszcze Stowarzyszenie Technik贸w Polskich w P艂d. Afryce, w kt贸rym aktywni byli: in偶. Z. Milewski, in偶. S. Bezdek, in偶. R. Haberlau, mgr T. Or艂owski i in偶. E. Weinar. Stowarzyszenie w 1951 roku mia艂o 55 cz艂onk贸w.

W 1950 roku powsta艂o w Durbanie Ko艂o Polskie w Natalu, do kt贸rego zapisa艂o si臋 76 os贸b, a aktywnymi dzia艂aczami byli: in偶. L.A. Pogorzelski, H. Zakrzewska, K. Ko艂odziej, J. Gajewska. Natomiast byli polscy wojskowi za艂o偶yli w Kapsztadzie Stowarzyszenie Polskich Kombatant贸w – Oddzia艂 SPK „Afryka Po艂udnie”, kt贸remu prezesowali w pierwszych latach in偶. A. Wejtko. Powo艂ano tak偶e do 偶ycia w Pretorii Towarzystwo Pomocy Polakom. Troch臋 p贸藕niej, jak byli wychowankowie obozu w Oudtshoorn zapisali si臋 na uniwersytety, powsta艂o w Johannesburgu Zrzeszenie Student贸w Polskich. Rz膮d polski w Londynie mia艂 tu swoje agendy w postaci Delegata Skarbu Narodowego (Zjednoczenie) na Durban (S. Majewski) i Komisj臋 Skarbu Narodowego (Zjednoczenie) w Johennesburgu (prez. in偶. Moskowi艅ski, sekr. in偶. A. Wejtko, skarbn. B. Rucha艂owski).

Zjednoczenie Osadnik贸w Polskich w Johannesburgu wydawa艂o w latach 1948-49 miesi臋cznik „Zjednoczenie Osadnik贸w Polskich w Po艂udniowej Afryce. Komunikat”. Wydawanie biuletynu wznowiono w 1980 roku pod nazw膮 „Zjednoczenie Polskie w Po艂udniowej Afryce. Poolse Vereniging in Sud Africa. Komunikat”; by艂 to miesi臋cznik, a jego redaktorem zosta艂 Jerzy Tadeusz Wallas. Ko艂o Cape Province w Kapsztadzie wydawa艂o w latach 1948-49 „Komunikat” oraz w latach 1949-50 i ponownie od 1961 roku miesi臋cznik „Zjednoczenie Osadnik贸w Polskich w Afryce Po艂udniowej. Ko艂o Cape Province. Biuletyn Wewn臋trzny”. Od 1948 roku w Johannesburgu swoje pisemko wydaj膮 technicy polscy pt. „Stowarzyszenie Technik贸w Polskich w Po艂udniowej Afryce (Africa) Johannesburg Komunikat” – obecnie pt. „Notatnik Technika”. Z kolei polscy kombatanci zacz臋li wydawa膰 od 1966 roku w Kapsztadzie biuletyn „Stowarzyszenie Polskich Kombatant贸w (Africa). Zarz膮d Krajowy Afryka Po艂udnie. Komunikat”.

Jedyn膮 polsk膮 organizacj膮 spo艂eczn膮, kt贸ra by艂a uznawana przez bia艂y rz膮d Zwi膮zku Po艂udniowej Afryki by艂o Zjednoczenie Osadnik贸w Polskich z siedzib膮 w Johannesburgu. Dlatego w my艣l statutu Zjednoczenia do jego zarz膮du wchodzili prezesi wszystkich innych organizacji polonijnych dzia艂aj膮cych w kraju. Tak wi臋c wszystkie organizacje polskie w ZPA by艂a jak gdyby filiami Zjednoczenia. D艂ugoletnim prezesem Zjednoczenia by艂 bardzo zas艂u偶ony dzia艂acz polonijny Jerzy Wallas. W dow贸d po艂o偶onych zas艂ug dla dobra spo艂eczno艣ci polskiej jak i Ko艣cio艂a katolickiego w ZPA Stolica Apostolska wynios艂a go 22 marca 1965 roku do godno艣ci Rycerza Wielkiego Orderu 艣w. Grzegorza. Niewielu Polak贸w na 艣wiecie mog艂o poszczyci膰 si臋 tym wyr贸偶nieniem (J. Jaworski).

Emigracja wojenna i powojenna w Republice Po艂udniowej Afryki by艂a zdecydowanie niepodleg艂o艣ciowa, co oznacza艂o, 偶e by艂a bezkompromisowo antykomunistyczna i patriotyczna. Za sw贸j g艂贸wny cel uwa偶a艂a walk臋 z komunistycznym re偶ymem, a tym samym o niepodleg艂o艣膰 Polski. Obchodzono 艣wi臋ta narodowe: 3 Maja i 11 Listopada, 艢wi臋to 呕o艂nierza 15 sierpnia oraz urz膮dzano obchody rocznicy Powstania Warszawskiego i lot贸w lotnik贸w po艂udniowoafryka艅skich z zaopatrzeniem dla walcz膮cej Warszawy. Zbierano pieni膮dze na r贸偶ne akcje niepodleg艂o艣ciowe.

W latach sze艣膰dziesi膮tych, siedemdziesi膮tych i osiemdziesi膮tych spo艂eczno艣膰 polsk膮 w RPA zasili艂a grupa co najmniej kilkuset Polak贸w, przyby艂ych tu z innych pa艅stw afryka艅skich. Opuszczali je z braku stabilno艣ci politycznej i ekonomicznej po uzyskaniu przez te pa艅stwa niepodleg艂o艣ci od Wielkiej Brytanii Przyby艂o tu r贸wnie偶 wielu Polak贸w z pa艅stw zachodnich, w zwi膮zku z panuj膮cym tu w贸wczas boomem gospodarczym. Z kolei po rozwi膮zaniu Solidarno艣ci i wprowadzeniu przez re偶ym komunistyczny stanu wojennego w Polsce 13 grudnia 1981 roku do RPA przyby艂o od 3500 do 4000 Polak贸w z oboz贸w dla uchod藕c贸w w Austrii. Z Wiednia do Johannesburga organizowano dwa razy w tygodniu loty czarterowe. Brano g艂贸wnie m臋偶czyzn w wieku od 25 do 40 lat. W okresie bezpo贸rednio po wprowadzeniu stanu wojennego w portach po艂udniowoafryka艅skich zesz艂o ze statk贸w ok.70 polskich marynarzy, kt贸rzy otrzymali azyl polityczny, prawo pobytu i kontrakt na prace. Krajowy historyk polonijny Arkadiusz 呕ukowski szacowa艂 liczb臋 Polak贸w w RPA pod koniec XX w. na ok. 10-12 tys. os贸b. Najwi臋cej Polak贸w mia艂o mieszka膰 w aglomeracji Johannesburga (ok. 6-8 tys.), nasat臋pnie w Kapsztadzie (ok. 2 tys.), a reszta mieszka艂a w przemys艂owym okr臋gu Vaal Triangle oraz miastach: Pretorii, Durbanie, Pietermaritzburgu, Port Elizabeth, Secundzie, Vanderbijlpark, Evander i Ermelo. W 1990-91 1000 Polak贸w pracowa艂o przy budowie rafinerii ropy naftowej w Mossgas.

Niestety, emigracja posolidarno艣ciowa nie by艂a ju偶 w ca艂o艣ci niepodleg艂o艣ciowa i patriotyczna. By艂a to w wi臋kszo艣ci emigracja zarobkowa. Przybysze mieli po prostu jeden cel – dorobienie si臋 i 偶ycie w dostatku. Najlepszym tego przyk艂adem jest historia Zwi膮zku Polskich Lekarzy i Dentyst贸w w RPA (przyby艂o tu ich ok. 400). Po zrealizowaniu swego g艂贸wnego celu, kt贸rym by艂o uzyskanie nostryfikacji swoich dyplom贸w, Zwi膮zek przesta艂 istnie膰. Nie uwa偶ano za celewe, aby istnia艂 chocia偶by jako ich klub towarzystki. Nikt nikogo ju偶 nie potrzebowa艂, nikt nikogo nie chcia艂 zna膰 i troszczy膰 si臋 sprawami polskimi. Wed艂ug Edyty Ba艅kowskiej "zbiorowo艣膰 polonijna w Republice Po艂udniowej Afryki reprezentuje najwy偶szy 艣rednio poziom finansowy i kulturalny ze wszystkich Polonii 艣wiata" („J臋zyk zbiorowo艣ci polonijnej w Republice Po艂udniowej Afryki, [w:] J臋zyk polski poza granicami kraju...”).

Niestety, najbogatsza emigracja polska w 艣wiecie nie wybudowa艂a ani jednego domu polskiego, ani jednego polskiego ko艣cio艂a.

Byli i s膮 jednak Polacy, i to sporo, kt贸rzy postanowili trzyma膰 si臋 polsko艣ci, piel臋gnowa膰 tu polski j臋zyk, polsk膮 kultur臋 i obyczaje. W akademii 3 Maja urz膮dzonej w 1992 roku w budynku nowootwartej ambasady polskiej w Pretorii wzi臋艂o udzia艂 a偶 400 rodak贸w. Polonia po艂udniowoafryka艅ska, szczeg贸lnie rodacy w Johannesburgu i Pretorii, udzieli艂a w 1997 roku sporej pomocy finansowej powodzianom w Polsce.

W 1999 roku w RPA dzia艂a艂y nast臋puj膮ce organizacje polskie: Zjednoczenie Polskie w Johannesburgu (by艂e Zjednoczenie Osadnik贸w Polskich w Afryce), Klub Polski w Pretorii, Stowarzyszenie Polskie w Cape Province, Zjednoczenie Polskie w Vaal Triangle, Stowarzyszenie Polskie w Kwazulu Natal, Stowarzyszenie Polak贸w w Secundzie. Nadal dzia艂a艂o Stowarzyszenie Polskich Kombatant贸w i wyodr臋bnione z niego Ko艂o Lotnik贸w oraz Stowarzyszenie Technik贸w Polskich. Reprezentantem Polonii po艂udniowoafryka艅skiej na zewn膮trz (np. udzia艂 w 艣wiatowych zjazdach emigracji polskiej) jest Rada Polonii Afryka-Po艂udnie (A. 呕ukowski).

Powsta艂y dru偶yny harcerskie, zespo艂y folklorystyczne, szk贸艂ki nauki j臋zyka polskiego. Natomiast wed艂ug polonijnej strony internetowej „Republika Po艂udniowej Afryki” w 2001-2003 roku w tym kraju dzia艂a艂y nast臋puj膮ce organizacje polskie: Rada Polonii w Afryce Po艂udniowej w Kapsztadzie - Cape Town (prez. dr Jadwiga Dubla-Kalinowska, cz艂onek Rady Konsultacyjnej Polonii 艢wiata przy Senacie RP, cz艂onkowie zarz膮du: L.Wierzbicka, B.Pabian, J.Sadowski, M.Klawikowska, L.Walosik), Zjednoczenie Polskie w Johannesburgu (prez. Barbara Kukulska), Stowarzyszenie Polskie w KwaZulu Natal w Durbanie (prez. Jerzy Krajewski), Polskie Centrum Kulturowe w Bramlej-Durbanie, Zjednoczenie Polskie Vaal Triangle w Vanderbijpark, Polskie Centrum Kulturowe w Bryanston, Polish-Lithuanian Nobility Assoc. (Rycerstwo Polski i Litwy) w Bryanston, Stowarzyszenie Polskie w Cape Town (prez. Jadwiga Dubla-Kalinowska), Klub Polski im. J.Pilsudskiego w Pretorii (prez. J. Sadowski), Klub Polskiego Biznesu w Pretorii (prez. Halina Bojara, cz艂onkowie zarz膮du: Bronis艂aw Cholewka, Andrzej Tlaga, Andrzej Bona –Wysocki, Stanislaw Panek), Stowarzyszenie Polak贸w Secunda (prez. Bogdan Pabian), Stowarzyszenie Polskich Kombatant贸w Afryka Po艂udnie (prez. Gabriel Lisowski), Stowarzyszenie Polskich Kombatant贸w w Johhansburgu (prez. Stanislaw Czuba), Stowarzyszenie Technik贸w Polskich (prez. Andrzej Romanowicz).

Organizacje te wydawa艂y lub wydaj膮 nast臋puj膮ce biuletyny: Stowarzyszenie Polskie w KwaZulu-Natal (Durban) – „Komunikat”, Stowarzyszenie Polskie w Cape Town - "Wiadomo艣ci Polonijne" i Stowarzyszenie Technik贸w Polskich - "Notatnik Technika"; w Johannesburgu ukazuj膮 si臋 „Wiadomo艣ci”. Do grona znanych Polak贸w przyby艂ych do Republiki Po艂udniowej Afryki po 1960 roku nale偶膮 m.in.: Zbigniew Dziembowski – hydrogeolog, 1967-76 szef hydrogeologii Instytutu Geologicznego w Pretorii i 1976-98 wicedyrektor Oddzia艂u Hydrogeologii w Departemencie Spraw Wodnych w Pretorii; Henryk Fidos – in偶ynier mechanik, 1978-82 szef Departamentu Metalurgii w Pretorii; Janina Maria Iwanik – lekarz, od 1985 starszy konsultant internista w University Hospital Klalafong w Pretorii; Piotr Jakutowicz – architekt, projektant i budowniczy ko艣cio艂贸w (m.in. w Bellville-South), szk贸艂, fabryk, budynk贸w administracyjnych, osiedli mieszkaniowych i dom贸w g艂贸wnie w Kapsztadzie i rejonie; Marek Roman Lipi艅ski – biolog, 1985-91 kierownik programu badawczego na uniwersytecie w Kapsztadzie i od 1991 specjalista naukowiec w Sea Fisheries Research Institute w Kapsztadzie; W艂odzimierz Pyzikowski – in偶ynier, projektow艂 elektrownie pompowo-szczytowe w Drakensberg (1000 MW) i Palmiet (400 MW); Andrzej Romanowicz – architekt, 1973-80 naczelny architekt w Mitec Ltd. w Johannesburgu, autor projekt贸w i realizator budowy budynk贸w administracyjnych w Johannesburgu, kompleksu hoteli robotniczych (dla 15 tys. os贸b), szko艂y dla niepe艂nosprawnych w Natalu, nowicjatu dla OO. Oblat贸w w Johannesburgu i Pomnika Katy艅skiego w Johannesburgu (1981); Jerzy Sadowski – in偶ynier komunikacji, 1982-98 g艂贸wny in偶ynier w State Department of Transport w Pretorii (m.in. rozbudowa autostrad w RPA); Urszula Van Beek – historyk, m.in. redaktor publikacji „South Africa and Poland in Transition: a Comparative Perspective” (Pretoria 1995); Leszek Wojno – in偶ynier, od 1995 menad偶er ds. rozwoju nowych technologii w CSIR Mining Technology w Johannesburgu, visiting professor University of Witwatersrand w Johannesburgu i uniwersytetu w Pretorii (Agata i Zbigniew Judyccy „Polonia. S艂ownik biograficzny” Warszawa 2000).

Historia skupisk polskich na ca艂ym 艣wiecie dowodzi, 偶e polscy emigranci katoliccy po osiedleniu si臋 w jakim艣 kraju w wi臋kszej liczbie zaraz zacz臋li my艣le膰 o sprowadzeniu do siebie polskiego kap艂ana. Tak by艂o i w przypadku Polak贸w w po艂udniowej Afryce. Ju偶 w XIX w. Polacy pracuj膮cy przy wydobywaniu z艂ota mieli swojego polskiego kap艂ana. Razem z polskimi sierotami i p贸艂sierotami przyjecha艂 w 1943 roku do obozu w Oudtshoornie polski kap艂an – ks. dr Leon 艁omi艅ski. Po likwidacji obozu w 1947 roku pozosta艂 jako kap艂an tutejszych Polak贸w, mieszkaj膮c w Johannesburgu. Powsta艂a w贸wczas Polska Misja Katolicka w Afryce Po艂udniowej, podleg艂a polskiemu biskupowi w Rzymie – arcybiskupowi J贸zefowi Gawlinie, a nast臋pnie bp W艂adys艂awowi Rubinowi i bp Szczepanowi Weso艂emu. W 1947 roku ks. 艁omi艅ski przyst膮pi艂 do wydawania czasopisma pod tytu艂em „Pod Krzy偶em Po艂udnia. Biuletyn Duszpasterstwa Polskiego w Unii Po艂udniowej Afryki”.

Ks. 艁omi艅ski zmar艂 nagle podczas podr贸偶y do Rzymu w 1957 roku. Nast臋pc膮 jego zosta艂 ks. dr F. Bajcer, partyzant polski w okresie wojny i doktor rzymskiego uniwersytetu Gregorianum. Zmar艂 na raka w Johannesburgu w 1960 roku - zaledwie dwa lata po przybyciu. W 1962 roku przyjecha艂 do pracy w艣r贸d Polonii po艂udniowoafryka艅skiej ks. dr Jan Jaworski (ur. 1920), kt贸ry dotychczas by艂 duszpasterzem Polak贸w w Londynie (Anglia). By艂 on rektorem PMK ponad 40 lat („Ko艣ci贸艂 katolicki w Polsce. Informator 1997”) i pod koniec otrzyma艂 tytu艂 infu艂ata. Poza wymienionymi ju偶 ksi臋偶mi pracowali tu ksi臋偶a polscy: 艢likowski, Pos艂uszny, 艁odzi艅ski (Kapsztad) oraz wychowankowie obozu polskiego w Oudtshoorn: Sroka, Zacharewicz i ks. pra艂at F. Kubie艅ski, kt贸ry pod koniec lat 60. XX w. zosta艂 wikariuszem generalnym diecezji Oudtshoorn.

Ks. Jan Jaworski by艂 r贸wnie偶 pisarzem, od 1965 roku cz艂onkiem Zwi膮zku Pisarzy Polskich na Obczy藕nie w Londynie. Wyda艂 24 ksi膮偶ek i broszur, g艂贸wnie w Londynie, Pary偶u i w Johannesburgu. Do jego prac wydanych w RPA nale偶膮: „Polska Misja Katolicka w Po艂udniowej Afryce” (1965), „Maryja w 偶yciu wsp贸艂czesnego cz艂owieka” (1970), „Tradycja si艂膮 narodu” (1975), „Pie艣ni ko艣cielne” (1989), „艢wi膮tobliwa Wanda Malczewska” (1993), „Genera艂 W. Sikorski” (1994) i „S艂owa g艂oszone” (1997). Natomiast w Pary偶u ukaza艂a si臋 jego ksi膮偶ka o tematyce po艂udniowoafryka艅skiej „W kraju Springboka. Afryka Po艂udniowa” (1968).

Nap艂yw do republiki Po艂udniowej Afryki kilku tysi臋cy Polak贸w na pocz膮tku lat 80. XX w. i ich rozproszenie po ca艂ym kraju stworzy艂 konieczno艣膰 przybycia kilku nowych kap艂an贸w. Konferencja Episkopatu Po艂udniowej Afryki zwr贸ci艂a si臋 z pro艣b膮 do Zgromadzenia Ksi臋偶y Chrystusowc贸w w Polsce, aby otoczy艂o opiek膮 duszpastersk膮 najnowsz膮 polsk膮 emigracj臋. 15 lutego 1983 roku z australijskiej prowincji polskich ksi臋偶y Chrystusowc贸w przybyli do Republiki Po艂udniowej Afryki ksi臋偶a J.A. Ko艂odziej i J. Westfal.

Ks. Westfal pisa艂: „(Chrystusowcy) obs艂uguj膮 Rodak贸w pracuj膮cych w o艣rodkach przemys艂owych Po艂udniowej Afryki. W wi臋kszo艣ci jest to m艂oda Polonia. Jedni zadowoleni, drudzy rozczarowani, a jeszcze inni za艂amani. A wszystko wywodzi si臋 od socjalnego pochodzenia, wykszta艂cenia i 艣wiatopogl膮du. Dla jednych emigracja to wielka przygoda 偶yciowa, dla drugich – nowe 偶ycie, solidna praca, dla jeszcze innych, niestety, rozpad 偶ycia ma艂偶e艅skiego, rodzinnego i zguba” (Kronika czterdziestolecia 1959-1999. Towarzystwo Chrystusowe w Australii i Nowej Zelandii” Sydney 1999). Po odej艣ciu ks. Jaworskiego chrystusowcy przej臋li ca艂kowicie opiek臋 duszpastersk膮 nad Polakami w RPA. Sta艂e polskie o艣rodki duszpasterskie powsta艂y w Johannesburgu, Pretorii, Kapsztadzie i Durbanie, a ksi臋偶a odwiedzaj膮 z nich inne skupiska polonijne. Pracowali tu m.in. chrystusowcy: Stanis艂aw Murat (zmar艂 tu 19 wrze艣nia 1986 r. po roku pracy), Bogdan Wilkaniec, Stanis艂aw Lipski, Marek Cie艣la, Tadeusz Baniowski, Wojciech 艢wi膮tkowski (pracowa艂 tu 10 lat), Jerzy Prucnal, Faustyn Jankowski, Jacek Weso艂owski. Niekt贸rzy chrystusowcy, jak np. Jan Westfal, Stanis艂aw Lipski i Faustyn Jankowski zostali proboszczami parafii po艂udniowoafryka艅skich; pierwszy w Kapsztadzie, drugi w Pretorii, a trzeci w Durbanie, s艂u偶膮c jednak r贸wnie偶 i miejscowym Polakom. 1 wrze艣nia 1996 roku chrystusowcy pracuj膮cy w RPA przeszli pod jurysdykcj臋 prowincja艂a chrystusowc贸w rezyduj膮cego w Wielkiej Brytanii.

Du偶ym wydarzeniem w 偶yciu religijnym Polonii po艂udniowoafryka艅skiej by艂a uroczysto艣膰 Matki Boskiej Cz臋stochowskiej, urz膮dzona 25 sierpnia 1991 roku w ko艣ciele parafialnym 艣w. Franciszka w Vanderbijlparku, z udzia艂em ksi臋偶y Marka Cie艣li, Tadeusza Baniowskiego, Stanis艂awa Lipskiego, Jana Westfala i Bogdana Wilka艅ca oraz kilkuset Polak贸w nie tylko z Vaal Triangle, ale tak偶e z Pretorii, Johannesburga i z innych cz臋艣ci Afryki Po艂udniowej. Podczas mszy odnowiono 艣luby Jasnog贸rskie i uroczy艣cie intronizowano kopi臋 cudownego obrazu Matki Bo偶ej Jasnog贸rskiej do specjalnie na ten cel przygotowanej kaplicy Matki Bo偶ej. Ostatnim akcentem uroczysto艣ci maryjnych w Vanderbijlparku by艂 program religijno-patriotyczny przygotowany przez lokaln膮 wsp贸lnot臋.

Niestety, jak ju偶 wspomnia艂em, najbogatsza emigracja polska w 艣wiecie nie wybudowa艂a ani jednego ko艣cio艂a polskiego.

16 wrze艣nia 1995 roku odby艂 pielgrzymk臋 do katolik贸w Republiki Po艂udniowej Afryki (3 mln katolik贸w, 23 diecezje, 1030 ksi臋偶y, w tym 27 polskich) pochodz膮cy z Polski papie偶 Jan Pawe艂 II. Na lotnisku w Johannesburgu Ojca 艢wi臋tego powita艂 Nelson Mandela, laureat pokojowej nagrody Nobla i zarazem pierwszy murzy艅ski prezydent RPA. Bezpo艣rednio z lotniska Ojciec 艢wi臋ty uda艂 si臋 do Gosfort Park na peryferiach Johannesburga, gdzie celebrowa艂 uroczyst膮 msz臋 艣w. w otoczeniu 35 biskup贸w po艂udniowoafryka艅skich. Uczestniczy艂o w niej ponad 500 tys. ludzi, w tym wi臋kszo艣膰 Polak贸w mieszkaj膮cych w RPA.

8 kwietnia 2003 roku Jan Pawe艂 II mianowa艂 arcybiskupa Buti Josepha Tlhagale z Bloemfontein nowym biskupem Johannesburga. Buti Josepha Tlhagale jest pierwszym czarnym biskupem tej diecezji po艂udniowoafryka艅skiej, kt贸rej pocz膮tki si臋gaj膮 1886 roku, kiedy powsta艂a tu prefektura apostolska. Podobnie jak na ca艂ym 艣wiecie, tak偶e i w ko艣cio艂ach, instytucjach i szko艂ach katolickich RPA wisia艂y portrety Jana Paw艂a II, czyni膮c z papie偶a najbardziej znanego Polaka w tym kraju.

Upadek najpierw komunizmu w Polsce w 1989 i wkr贸tce potem polityki apartheidu w Republice Po艂udniowej Afryki umo偶liwi艂y obu krajom nawi膮zanie w 1992 roku stosunk贸w dyplomatycznych na szczeblu ambasad i przyczyni艂y si臋 do nawi膮zania wszechstronnej wsp贸艂pracy mi臋dzy obu pa艅stwami i spo艂eczno艣ciami (m.in. wsp贸艂praca naukowa, kulturalna, sportowa) oraz otworzy艂y granice obu pa艅stw dla turyst贸w. Z roku na rok coraz wi臋cej Polak贸w odwiedza RPA. Ze stron internetowych wida膰, 偶e Polakom bardzo si臋 podoba Republika Po艂udniowej Afryki – szczeg贸lnie jej pi臋kne krajobrazy.

Z wymiany naukowej nale偶y wspomnie膰 przede wszystkim to, 偶e Polska wraz z pi臋cioma innymi pa艅stwami (Stany Zjednoczone, Republika Po艂udniowej Afryki, Niemcy, Nowa Zelandia i Wielka Brytania) wybudowa艂a w Republice Po艂udniowej Afryki najwi臋kszy teleskop 艣wiata. Teleskop nosi nazw臋 SALT (Southern African Large Telescope) i postawiono go w miejscowo艣ci Sutherland, 370 km na p贸艂nocny wsch贸d od Kapsztadu, na wy偶ynie Karoo, 1759 m nad poziomem morza. Polscy astronomowie maj膮 do dyspozycji 10 proc. czasu obserwacyjnego. Polskim koordynatorem projektu z ramienia Ministerstwa Nauki i Informatyzacji by艂 prof. Marek Sarna. Oddanie do u偶ytku teleskopu odby艂o si臋 10 listopada 2005 roku z udzia艂em delegacji z Uniwersytetu im. Miko艂aja Kopernika w Toruniu, kt贸ry bra艂 udzia艂 w tym projekcie.

Natomiast o powi膮zaniach sportowych mo偶na by by艂o napisa膰 osobno d艂ugi artyku艂. Ogranicz臋 si臋 wi臋c tylko do czterech informacji. Tak wi臋c: 11 kwietnia 2004 wyruszy艂a z Warszawy do Kapsztadu wyprawa m艂odych wspinaczy sportowych pod nazw膮 CampuS Explorers, kierowana przez Jacka Kud艂atego (uczestnicy: Tomek Zwolak, Pawe艂 Sikorski, Jacek Kaczy艅ski, Dorota Wawryniuk). Celem ekipy by艂o wyszukanie dziewiczej linii i wytyczenie pierwszej polskiej drogi wspinaczkowej o ekstremalnym stopniu trudno艣ci w tym rejonie Afryki. Celem wyprawy sta艂a si臋 Main Wall - jedyna wapienna 艣ciana w RPA. 9 maja by艂 dla wyprawy CampuS Explorers dniem zwyci臋stwa - zosta艂 zrealizowany jej kluczowy projekt - dziewicza linia wynaleziona przez Jacka Kud艂atego na Main Wall doczeka艂a si臋 poprowadzenia w czwartej pr贸bie. Mamma Africa - bo tak zosta艂a ochrzczona – zosta艂a wyceniona na 8b czyli 32 w skali australijskiej. A to du偶y sukces.

W odbywaj膮cych si臋 10-14 listopada 2005 w Kapsztadzie XXXIV Mistrzostwach 艢wiata M臋偶czyzn w Tr贸jboju Si艂owym Polacy zdobyli dwa medale oraz wywalczyli kilka wysokich miejsc. Medal z艂oty w kat. do 67,5 kg zdoby艂 Jaros艂aw Olech, a br膮zowy w kat. do 82,5 kg Jan Wagiera.

W grudniu 2005 roku w Republice Po艂udniowej Afryki polska ekipa samochod贸w terenowych w sk艂adzie Grzegorz Surowiec, dziennikarz OFF-ROAD PL i jego pilot Jerzy Buka艂a z firmy Art-Gum Beskidy wygra艂a jazd臋 w p贸艂finale 4x4 Eco-Challenge - wyprawy po bezdro偶ach po艂udniowej Afryki organizowanej pod egid膮 koncernu Goodyear. Przez to zwyci臋stwo polscy zawodnicy wezm膮 udzia艂 w tegorocznym (2006) finale 4x4 Eco-Challenge.

W okresie od 2 do 23 lutego 2006 roku 30 reprezentant贸w polskiej kadry p艂ywackiej (13-u p艂ywak贸w i 13-艣cie p艂ywaczek) polecia艂o do Port Elizabeth w Republice Po艂udniowej Afryki na zgrupowanie kondycyjne przed tegorocznymi mi臋dzynarodowymi zawodami i mistrzostwami letnimi.

A z innych wyst臋p贸w Polak贸w w RPA mo偶na wspomnie膰, 偶e np. w 2005 roku Polskie Bractwo Kopaczy Z艂ota wzi臋艂o udzia艂 w Mistrzostwach 艢wiata Kopaczy Z艂ota, kt贸re odby艂y si臋 na z艂otodajnym terenie w Pilgri’s Rest. Albo i to, 偶e 3 pa藕dziernika 2005 w egzotycznym po艂udniowoafryka艅skim porcie nad Oceanem Indyjskim – Durbanie rozpocz臋艂y si臋 zdj臋cia do drugiej cz臋艣ci w艂oskiego filmu o Janie Pawle II w re偶yserii Battiata pod roboczym tytu艂em „Wojty艂a – papie偶, kt贸ry pozosta艂 cz艂owiekiem”, opowiadaj膮cym o latach pontyfikatu polskiego papie偶a. Papie偶a gra polski aktor Piotr Adamczyk. Jak r贸wnie偶 i to, 偶e w ramach Programu Wolontariuszy Organizacji Narod贸w jego polscy uczestnicy (g艂贸wnie lekarze, nauczyciele, in偶ynierowie i specjali艣ci komputerowi) uczestniczyli w ostatnich latach w jego akcjach m.in. w Republice Po艂udniowej Afryki.

Jaka jest przysz艂o艣膰 Polonii po艂udniowoafryka艅skliej?

Jan Gruszczy艅ski, kt贸ry odwiedzi艂 Republik臋 Po艂udniowej Afryki i spotka艂 si臋 z tamtejsz膮 Poloni膮 pisze: „Wielu moich rozm贸wc贸w wyzna艂o, 偶e za czas贸w tzw. apartheidu, czyli segregacji rasowej i przywilej贸w bia艂ych kosztem czarnych, dorobi艂o si臋 fortuny i 偶e Po艂udniowa Afryka by艂a dla nich rajem na ziemi... W ostatnich latach po doj艣ciu czarnych do w艂adzy raj ten zamieni艂 si臋 w piek艂o. Niekt贸rzy ze strachu opu艣cili Po艂udniow膮 Afryk臋 i udali si臋 do Australii, Kanady i innych kraj贸w, lub powr贸cili na ojczyzny 艂ono przybywaj膮c z ciep艂ego kraju do swoich gniazd nad Wis艂膮” („Rodacy” Nr 2 3003). Jednak wi臋kszo艣膰 Polak贸w mieszkaj膮cych w Republice Po艂udniowej Afryki nie opu艣ci艂a tego kraju. Ci膮gle tu 偶yje i wraz z wyzwolonymi z kajdan niewoli Murzynami buduje lepszy wsp贸lny dom.

Marian Ka艂uski , Australia, 13 maja 2006 r.

Source: PAP

Martin Transports International
Pulaski Club
AA Video
CalPolonia