Autor | WÄ…tek |
marecki | czy zoska sie zaklimatyzoje? |
| jak myslicie , zoska swiezo przywieziona z polski ma szanse sie tu "zaklimatyzowac" czy minie pol roku i zacznie sie biadolenie : "a ja tu nikogo nieznam" , "ale tu nudno" , "tesknie za polska" , "chyba chce wracac" , "poco ja tu przyjechalam" itd itd ? : ) |
26/06/2010 17:55 | |
czwartek | RE: czy zoska sie zaklimatyzoje? |
| A cóż to za sformułowanie: "swiezo przywieziona z polski"?. Zabrzmiało paskudnie. |
27/06/2010 01:50 | |
marecki | RE: czy zoska sie zaklimatyzoje? |
| hmmm , moze i zabzmialo paskudnie ale to sa moje realja , na jakies filmopodobne romanse i miloscie nielicze od lat |
28/06/2010 07:06 | |
Arek (Szikago) | RE: czy zoska sie zaklimatyzoje? |
| Pytanie jak bardzo ona sama bedzie chciala sie zaaklimatyzowac :) |
28/06/2010 09:54 | |
czwartek | RE: czy zoska sie zaklimatyzoje? |
| Hmmm, jakież są te twoje realia?, skoro prawdziwe uczucia równasz z romansami
filmowymi - ciekawe z jakimi?.
Wyczuwam rozgoryczenie w twoich sowach, ale proszÄ™, w "tych" sprawach nie
traktuj kobiet przedmiotowo, a sukces pojawi się szybciej niż przypuszczasz.
Życzę powodzenia. |
28/06/2010 14:27 | |
marecki | RE: czy zoska sie zaklimatyzoje? |
| tutaj realja oblesnego wacka sa takie ze do kazdej wmiare wygladajacej panny startoje dwudziestu "wyglodzonych" wyrzelowanych samcow a dla takich jak ja zostaja trzystufuntowe "panienki" :) a za taki zwiazek to ja z gory dziekoje
takze to sa te moje realja
zostaje wyjazd i panna z innej pulkuli ziemskiej raczej lecaca na kase , albo chcaca sie poprostu wydostac z jakiejs dziury czy to w polsce czy na ukrainie czy gdzies na filipinach
pocieszenia ze znajdzie sie ta odpowiednia ksiezniczka dzialaly na mnie jakies 15 lat temu
moze i zhamialem ale to poprostu jest produkt/reakcja na sytlacje w jakiej sie znalazlem |
29/06/2010 19:49 | |
czwartek | RE: czy zoska sie zaklimatyzoje? |
| Pozwolę sobie na kilka uwag i wskazówek.
Mówisz depresja - hmmm, coś w tym może i jest, i te twoje ciągłe narzekanie.
Jednym słowem za dobrze nie jest. Poza tym, stawiasz siebie od początku
na słabszej pozycji - obleśnego wacka - no sam przyznaj, z góry zakładasz przegraną. Jasne, najłatwiej wybrać się gdzieś i oglądać wygibasy różnych lasencji i spokój na jakiś czas, ale nie tędy droga. Tam swojej pani nie spotkasz, no chyba, że akurat taką się zadowolisz, ale zakładam, że szukasz kogoś innego. W pierwszej kolejności określ swoje oczekiwania, następnie przemyśl, co ty możesz z siebie zaproponować (i nie mam tu na myśli kasy, o nie) potencjalnej wybrance, ogarnij się tak od stóp do głów i do dzieła. Acha, nie zapominaj o tym, że kobieta też człowiek i pomyśl, że jej łatwo też nie jest. Zabiegaj więc o nią (wszak sam mówisz - konkurencja spora), by nie musiała stwierdzać "a ja tu nikogo nieznam" , "ale tu nudno" , "tesknie za polska" , "chyba chce wracac" , "poco ja tu przyjechalam" itd itd ? : )" np. Nie zakładaj z góry, że kobiecie chodzi tylko o kasę, a uwierz, że roszczeniowe - płace i wymagam - prowadzi donikąd. No chłopie, tak już jest, że jeśli się czegoś chce, to należy się przyłożyć, inaczej nic z tego. No można jeszcze oczywiście siedzieć, popijać piwko, narzekać i walić w klawiaturę. Uf. |
30/06/2010 08:27 | |
marecki | RE: czy zoska sie zaklimatyzoje? |
| dzieki za poswiecenie wujkowi markowi chwili czasu :) ale i tak nic z tego , na jakies ogarniania sie tez juz zapozno
bez wyjazdu gdzies do jakiegos kraju w ktorym moze to jakiejs pannie chociaz troche bedzie zalezalo zeby to mnie zlapac a nie odwrotnie raczej sie nieobedzie |
04/07/2010 10:11 | |
czwartek | RE: czy zoska sie zaklimatyzoje? |
| Oj wujciu Mareczku zasmuciłeś mnie. A już się łudziłam, że może spróbujesz ostatni raz powalczyć. Przykre to, kiedy człowiek oddaje wygraną bez walki.
O ile dobrze zrozumiałam, to zdecydowałeś się na "zakup". Pewności powodzenia
przy takim posunięciu też nie ma ... ach życie. A wujciu powiedz, ile masz lat,
że już tak zdecydowanie rezygnujesz i łaskawie pozostawiasz wybór pannie. No nie żebym była zainteresowana w jakikolwiek sposób, ale tak pytam, z pobudek powiedzmy iście poznawczych. |
04/07/2010 12:52 | |
Stefan Stefanowicz | RE: czy zoska sie zaklimatyzoje? |
| Hey Marecki
Ja mysle ze z PL przywiezc sobie "zone" to nie jest dobry pomysl.Znam takie " przypadki" ze faceci przywiezli (sorry czwartek za takie sformulowanie) sobie" kochajace zony" z PL a po paru miesiacach"zony" mieszkaja juz z innymi.Mysle ze powinnes poszukac gdzies tuuu.Moze pojedz do Chicago na pare dni .Dziewczyny znaja realia
Powodzenia |
04/07/2010 21:38 | |
krakus | RE: czy zoska sie zaklimatyzoje? |
| marecki, wszystko zalezy ile masz kasy. jezeli masz kase to kazda bedzie z toba pod warunkiem ze kase bedziesz ciagle mial. jak stracisz kase to odejdzie do kogos kto bedzie bardziej atrakcyjny przez to ze ma kase. nie jest wazny wyglad ani charakter.....niestety polki leca tylko na kase. stefanowicz ma racje choc szkoda ze ja ma. |
05/07/2010 05:45 | |
Ex Arizoner | RE: czy zoska sie zaklimatyzoje? |
| Krakus, Ciebie to dopiero mi zal, bardziej niz Mareckiego :) Gdzies Ty sie chowal? Na Centralnym? Czy Krupowki juz tak zeszly na psy? Znam mase dziewczyn, fakt, glownie ze studiow, ktore sa szczesliwymi zonami i jakos na kase nie polecialy. |
05/07/2010 12:12 | |
Ex Arizoner | RE: czy zoska sie zaklimatyzoje? |
| Marecki, interesujesz sie jakims sportem? Zapisz sie na silownie, poplywaj, powyciskaj sztange, wypoc sie w saunie, a odzyskasz chec do zycia. Zacznij uczeszczac na joge, wiem, nudne to jak wieprz, ale jakie panny chodza :)
Pewnie wiekszosc ludzi poznaje swoje lepsze polowy w szkole/pracy/na imprezie u znajomych (tak sie moi rodzice poznali i do dzis zaluja ;) Ja swoja poznalem w knajpie na wyjezdzie z kolesiem w gory. No i mam nadzieje, ze ustawiony jestem for life. Uda sie i Tobie, tylko musisz wziac sprawe w swoje rece. |
05/07/2010 12:24 | |
krakus | RE: czy zoska sie zaklimatyzoje? |
| a jaki on princypialny bo jest mu zal, a jaki on uczony bo na studiach byl,
a jaki on humor ma i jaka inteligencje...bo inni na dworcach sie chowaja i po krupowkach chodza, a jaki on wysportowany, jaka ma figure i miesnie bo sporty uprawia i sztangi podnosi.....i jaki on madry....alfa i omega....jak krol ktory pozwala swojej madrosci oswiecac innych bo on ma zawsze racje i on najlepiej wie, a doswiadczenia innych sa zupelnie bez znaczenia....tak, wszyscy to glupki ale nie ja, bozyszcze wszystko wiedzace czyli ExArizoner. |
05/07/2010 13:03 | |
marecki | RE: czy zoska sie zaklimatyzoje? |
| do pani czwartek : wujek ma prawie czterdziestke czyli chyba ostatni dzwonek na jakis zwiazek chociaz moze to juz zapozno , moze czlowiek juz zabardzo zdziczal tylko tak naprawde niezdaje sobie jeszcze z tego sprawy albo niechce sobie zdac z tego sprawy :) |
05/07/2010 20:28 | |
marecki | RE: czy zoska sie zaklimatyzoje? |
| Stefan , tych historji o "zonach" przywiezionych i po paru miesiacach znikajacych z innym tez sie nasluchalem , polski narod jest dosyc wycfaniony , czy to faceci czy kobiety , ten kraj (usa) poprostu tak wplywa na kobiety , to ogromne zapotrzebowanie na przyjemnie wygladajace panny :) , poco ma sie z toba "meczyc" jak tu pelno jakis lekarzy , pilotow itp.
wlasnie dlatego zastanawiam sie troche moze nad azjatka hehe , podobno maja zupelnie inne podejscie do facetow , z jednym rozmawialem (uczyl angielskiego w chinach) , wrocil z chinka i mowi ze wraca po pracy do domu wszystko poukladane papcie przy drzwiach czekaja , objad itd. :)
toznaczy niemowie ze szukam jakiejs niewolnicy izaury ale jak mialbym sie z biala panna ciagle uzerac albo myslec czy moze dzisiaj pojdzie z jakims innym to moze lepiej jakas taka cicha mysz azjacka : ) |
05/07/2010 20:44 | |
czwartek | RE: czy zoska sie zaklimatyzoje? |
| Wujciu Mareczku, jesteś super partia. Tak narzekałeś, że myślałam żeś dziadek po 50-tce, a tu taka miła niespodzianka. Nie marnuj czasu, ani minuty więcej. Rób coś w kierunku poszukiwań, czy daj się znaleźć - do dzieła.
"Jak mam rozpoznać swoją Drugą Połowę?
Nie bojąc się ryzyka. Ryzyka porażki, odrzucenia, rozczarowań.
Nigdy nie wolno nam rezygnować z poszukiwania Miłości. Ten, kto przestaje szukać, przegrywa życie." |
06/07/2010 14:23 | |
marecki | RE: czy zoska sie zaklimatyzoje? |
| czyli mowisz zebym nietracil czasu i jak najszybciej kupil bilet do chin ? :) |
08/07/2010 00:11 | |
marecki | RE: czy zoska sie zaklimatyzoje? |
| z drugiej strony gdybym byl panna to pewnie tez niechcialabym byc z jakas pierdolowatom ofiarom losu co to nawet niebylby w stanie mie poderwac :) |
08/07/2010 00:13 | |
czwartek | RE: czy zoska sie zaklimatyzoje? |
| Do Chin? Może być i do Chin, albo choćby i na Kamczatkę. Wujciu, marnujesz godziny, dni, tygodnie. Ty znasz siebie najlepiej, ale mówić o sobie pierdołowata ofiara losu, to chyba aż nadto. A może to jest twój sposób na zdobycie panny? Taka niby pierdoła życiowa, która szuka wsparcia kobietki? Hm, no nie wiem. Do tej pory ta metoda nie przyniosła tobie oczekiwanych wyników.
Wiem po sobie, liczą się tylko zdecydowani faceci :)), no ale próbuj ... |
08/07/2010 09:15 | |