| Dw贸ch wariat贸w ucieklo samochodem z domu wariat贸w. Podjezdzaja do skrzyzowania.
Zapalilo sie czerwone 麓swiatlo.
-Piekny kolor - m贸wi jeden.
Zapalilo sie z贸lte.
- Ten tez piekny - m贸wi drugi.
Zapalilo sie zielone.
- Ten jest najladniejszy - wyrokuja.
Znowu zapalilo sie czerwone.
- EEEE ten juz widzieli麓smy, jedziemy.
Slonia oblecialy komary. On, chcac sie od nich uwonlic, wlazl do rzeki. Wszystkie komary polecialy do g贸ry, jeden zostal na sloniu. Te z g贸ry wrzeszcza do niego:
\\\"Edek, utop sk...syna!\\\"
Przychodzi zajaczek do burdelu i m贸wi:
- Chcialbym dzisiaj z niedzwiedzica.
- Niestety, nie ma.
- A mooze wilczyca jest?
- Tez nie ma.
- To moze chociaz lisica?
- Nie ma i lisicy.
- A kt贸ra jest?
- Jest pytonica.
- No dobra, moze by麓c.
Poszedl zajac na g贸re, ale gdy tylko wszedl do pokoju, pytonica zaraz go polknela. Ale po chwili zaczyna sie zastanawiac: - Zaraz... 麓sniadanie jadlam, obiad tez..., a do kolacij jeszcze 2 godziny, wiec to zapewne klient...
I wyplula zajaca. Na to zajac, doprowadzajac futerko do ladu:
- Jak bierzesz do buzi, to moglaby麓s uwaza麓c!
Wraca nawalona (jak szpak) wrona z imprezy. Leci i kracze:
- Krrra, Krrra, Krrra,....
Nagle (a 麓sciemnialo sie juz) przywalila w drzewo. Spadla. Po chwili podnosi sie, otrzepuje z kurzu.
- Hau, miau - kurwa, jak to bylo?
Spotykaja sie dwa psy i jeden m贸wi:
- Wiesz, szczekalem... Na to drugi odpowiada:
- A ja szcze moczem. |