Przystań 023

Nr 023, Luty 2006r.

Co słychać w naszej “Przystani”?

* Nowiny przywiezione z Polski przez prezesa.
* Spotkanie z Mieczyslawem Sobczakiem (�Dziki Mietek�) � po powrocie z Peru.
* Swiateczny wyjazd do Antylopa Canyon and Four Corners Monument
* Poprzednia prelekcja sie nie odbyla z powodu nie dojechania na czas prelegentów. W ten sposób zmienilismy lokal na Klub Pulaskiego by milo spedzic czas bawiac sie na zabawie – zorganizowanej przez Zwiazek Podhalan.
* * *
Stowarzyszenie Globtrotrów w Warszawie.
Dzieki znanej podózniczce Teresie Bialek dostalem namiary na grupe ludzi spotykajacych sie co tydzien w Domu Nauczyciela na Ochocie w okolicy kina Ochota. Ta grupa spotykajaca sie od lat nigdy nie kurczy sie pod wzgledem czlonków. Przybywa duzo mlodziezy, która podrózuje po róznych zakatkach swiata i dzieli sie wrazeniami po powrocie do domu. Bylem zaproszony na prelekcje pokazujacej drewniana Rosje z jej kilkusetletnimi domami. Ujal wszystkich �Drewniany Tomsk� i dzielnica Irkucka z domami wkopanymi w ziemie, dla lepszej izolacji podczas srogich zim. Okna tych domów dotykaly parapetami chodników ulic. Cale domy byly pieknie rzezbione i malowane w kontrastowe kolory. Uwypuklaly sie swoim artyzmem sukiennice, framugi okien i drzwi. Pazur czasu i brak troski zrobil swoje. Z dekady na dekade coraz mniej domów zostaje uzytecznych. Za lat kilkadziesiat nie bedzie co podziwiac.
* * *
�Dziki Mietek� jest juz wsród nas.
Wyjechal do Peru na poczatku stycznia tym razem w celu poprawienia samopoczucia laczacego sie ze swoim zdrowiem a nie jak do tej pory w celach odkrywczych czy przewodzac grupie ciekawych wrazen zycia w dzunglii peruwianskiej.
Zafascynowany peruwianizmem i cudotwórcza medycyna szamanów oparta na tamtejszych ziolach, wielokrotnie odwiedzal wraz z osobami nieuleczalnie chorymi wioski szamanskie, gdzie dzieki �magii� tamtejszej medycyny wracali zdrowi, nawet z wyleczonymi chorobami nowotworowymi. Mietek chetnie dzielil sie przezyciami z ostatniej podrózy do Peru. Mozna bylo obejzec film i dowiedziec sie wielu ciekawostek o naturalnym zyciu w dzungli, gdzie gawedziarz zamierza juz wkrótce osiedlic sie na stale, twierdzac, ze zycie zgodne z natura i czyste srodowisko przedluza zycie uciekajac od strutej cywilizacyjnej egzystencji i pedem za pieniadzem.

* * *
SWIATECZNA WYCIECZKA
Ewa i Andrzej Sochaccy z �Centrum Wagabundy� w Phoenix zorganizowali wielkanocna wycieczke w pólnocno – wschodnie regiony Arizony.
Wyjazd rozpoczal sie w piatek 15 kwietnia o godzinie 5:30 rano spod Centrum Wagabundy. Zapakowane niezbedne rzeczy i optymizm mial wystarczyc na trzy dni. Powrót przewidziany byl na niedzielny wieczór 17 kwietnia. Z góry ustalona trasa prowadzila na pólnoc przez Flagstaf do Teec Nos Pos, Page, Grand Canyon, Williams i powrót do Phoenix.
Mimo zapowiedzi synoptyków o ochlodzeniu, pogoda okazala sie sloneczna. Jedyna anomalia pogodowa stala sie burza piaskowa, przez która trzeba bylo przemknac kilka minut tuz po minieciu Bidahochi. Piach nawiewany, przesypujacy sie i unoszacy tumanem nad asfaltem utrudnial widocznosc i jazde. Na szczescie nie trwalo to dlugo.
Okolo poludnia mozna bylo cieszyc sie osiagnieciem pierwszego punktu docelowego. Kierujac sie autostrada 160 na pólnocny wschód przez rezerwat Navajo, zawitalismy do jedynego miejsca w Stanach Zjednoczonych � punktowej granicy czterech stanów. To tu wlasnie krzyzuja sie i lacza w jednym punkcie granice Utah, Arizony, Colorado i New Mexico, tak zwany �The Four Corners Monument�. Stojac w jednym miejscu mozna bylo stac naraz w czterech stanach. Niektórzy robili wesole zdjecia stawiajac kazda noge i kazda reke w innym stanie U.S.A. Monument, który wystawiono dla oznakowania tego szczególnego miejsca powstal w 1912 roku jako cementowa plyta z oznakowaniem granic i punktu stycznego. Dopiero pózniej powstalo centrum turystyczne otwarte przez caly rok. Tereny Navajo obejmuja 27.000 sq mil, do których naleza wyzyny pustynne, góry, kaniony i jeziora.
Droga nr 160 wyruszylismy w kierunku zachodnim, w strone Page, odleglego o ponad 170 mil, nieduzego miasta lezacego w pieknej okolicy jeziora Powell, którego uroki sciagaja co roku okolo 2 miliony turystów. Krótkie zwiedzanie tego miasta i odwiedziny w punktach informacji turystycznej pozwolily zaopatrzec sie w mapki i foldery oraz zorientowac sie w wielu atrakcjach tutejszego regionu. Informacja w reklamówce, ze tereny jeziora Powell sa �miejscem dramatycznie czerwonych skal i szmaragdowo-niebieskiej wody� brzmialy bajecznie.
Pierwsza atrakcja chetnie odwiedzana przez turystów byly Kaniony Antylopy. Jedna tura zabiera turystów droga wodna, gdzie pomaranczowo-ognisty kanion ogladany jest z jeziora. Nasza wycieczka dotarla do drugiego kanionu � dolnego, do którego po oplacie za wjazd i osobnej za dojazd i zwiedzanie, mozna bylo dojechac duzym samochodem terenowym dostosowanym do przewozu 10 osób pod zadaszeniem. Jazda trwala kilka minut przez wawóz.
Juz u wejscia duzo osób zwiedzajacych. Wszyscy z aparatami fotograficznymi. Przyjezdzaja tu profesjonalni fotografowie zwabieni urokiem ksztaltów i kolorów. Organizuja sesje zdjeciowe sypiacego sie piasku i gry promieni wsród rzezbionych finezyjnie pomaranczowych skal. Ale tutaj czekala podróznych dobra lekcja. We wszystkich folderach obejrzec mozna cudowne zdjecia z tego czarownego miejsca. Rzeczywistosc wszystko jak zwykle troche prostuje. Fantazyjne ksztalty kanionu mozna sfotografowac w ognisto-pomaranczowych kolorach wylacznie przy dobrym swietle slonecznym. Nie tylko pora dnia, ale i nawet pora roku wplywa na efekty i jakosc oswietlenia. Najpiekniejsze zdjecia wychodza dopiero wtedy, gdy slonce pionowo z góry swieci szerokim promieniem przez szczeliny, dajac ta cudowna finezje i niespotykane naturalnie barwy. Wybrana przez nas tura o godzinie 10:30 rano pozwalala zrobic zdjecia w sloncu, choc w kwietniu nie ma idealnego, pionowo wchodzacego slonca.
Drugim z piekniejszych miejsc tego regionu jest Rainbow Bridge. Tu mozna bylo dotrzec jedynie droga wodna, wyporzyczajac motorówke lub skuter wodny. Chetnych na wodne szalenstwo nie brakuje. Liczne kanaly i rozwidlenia jeziora przechodza pomiedzy przepieknymi, czasami pionowymi skalami. Choc droga doplyniecia jest daleka, warto tam dotrzec. Rainbow Bridge jest magicznym miejscem, gdzie zwyczajem indianskim zabronione jest przechodzenie pod �Teczowym� lukiem skalnym. Jeszcze w roku 1983 most ten byl nad wijaca sie pod nim woda, która niegdys go uksztaltowala. Obecnie teren jest wysuszony i mozna doplynac jedynie kilkaset metrów przed mostem i dojsc do niego pieszo, gdyz regulowana tamami woda obnizyla swój poziom w jeziorze.
Po powrocie do miasta zwiedzanie tamy �Glen Canyon� i okolicznego punktu widokowego zakonczylo ten dzien. Jedynym zgrzytem pobytu w Page byl widok olbrzymiej, dymiacej elektrocieplowni nieopodal miasta, która jakos nie pasowala to tego uroczego zakatku, a wrosla w te ziemie burzac cala harmonie krajobrazu.
Drugi nocleg w �Page Boy Motel� pozwolil odpoczac na dalsza podróz, juz na poludnie Arizony.
W niedziele z samego rana obrany kierunek autostrada numer 89 prowadzil takze przez rezerwat Indian Navajo. Odcinek ten bardziej urozmaicony krajobrazowo z pieknymi widokami nie dal odczuc nudy i zmeczenia podrózy. Po dotarciu do Grand Canyonu, jednego z siedmiu cudów swiata, nasycalismy sie potega natury, która stworzyla Wielki Kanion na odleglosci 277 mil, o glebokosci 1 mili. Wszystkich szokuje swym majestatem i wspanialoscia. Jest parkiem narodowym. Zmieniajace sie kolory w zaleznosci od pory dnia i aury klimatycznej, sciagaja co roku 5 milionów turystów z calago swiata, by mogli zachwycac sie jego wyjatkowoscia.
Zabierajac cieple wspomnienia znad Grand Canyonu trzeba bylo wyruszyc dalej na poludnie. Na trasie w Tusayan warto bylo zobaczyc trójwymiarowy film o historii Grand Canyonu. Efekty trójwymiarowe wykorzystane przy tak pieknym krajobrazie, gdzie odczuwa sie z lotu samolotu zeskok z wierzcholków góry w otchlan kanionu jak i lot nad rzeka Colorado pomiedzy strzelistymi scianami skalnymi, zrobil na nas wielkie wrazenie.
Mijajac dalej Kaibab National Forest kolejny punkt przystankowy przypadl w goscinie w �Canyon Trading Post�, gdzie zamieszkuje �Dziki Mietek�. Po zlozeniu zyczen swiatecznych, ugoszczeni swiatecznym ciastem, sluchalismy opowiadan Mietka. Tymi refleksjami nad zyciem i wartosciami w zagubionym zyciu materialnym konczyla sie sentymentalna podróz po pólnocnej, jakze uroczej czesci Arizony. Powrót w nocy z Williams do Phoenix odzywal sie zmeczeniem, jednak bogactwo wrazen pozostalo. A to najwazniejsze.
Piekno i potega przyrody, które buduje w nas energie do zycia codziennego, kreuje w nas równiez dobro i zrozumienie swiata dla lepszego obcowania w naszym zabieganym otoczeniu. Dlatego dajmy sobie czasem oddech na dalszy wypad, zostawiajac wszystko za soba, aby w zmeczeniu podróza znalezc szczescie we wspomnieniach po powrocie. – Ewa Sochacka

* * *
* * * * Kacik Wydawcy:
Mile widziana jest mlodziez w pisaniu swoich ciekawych spostrzezen z otaczajacego zycia lub ze spedzonych wakacji w naszej gazetce. Odrzucic treme w pisaniu – pomozemy i poprawimy. Pamietajmy !!! � naszym jezykiem jest jezyk polski gdziebysmy sie nie znajdowali a kazdy inny jezyk – potrzebny jest tylko do egzystencji tam gdzie zyjemy. Bawmy sie razem! � to nasza mysl przewodnia.
Warto miec lacznosc z �Przystania�. Jest to droga �odnalezienia sie�.
– Andrzej Sochacki
* * * * Horoskop Galijski cd.
JASMIN ( 1 V � 14 V i 3 XI � 11 XI )
Cechuje ich dobry humor, wesolosc, zywosc charakteru oraz wielka ruchliwosc. Ciagle cos zalatwiaja, biegaja, maja wciaz nowe sprawy i malo czasu dla bliskich. Cechuje ich nadmierna drazliwosc. Wszystko zalatwiaja sami, by nie miec zobowiazan. Nie sa zbyt wspanialomyslni i maja �ciezka reke� do upominków. Prawie nigdy nie ukazuja prawdziwych uczuc, sa chlodni pelni umiaru, z czego winne sobie zdawac sprawe osoby wchodzace w zwiazek z �Jasminem�. Mezczyzni bywaja lepszymi ojcami niz mezami. Kobiety oschle, nieodgadnione, sa dobrymi, zapobiegliwymi gospodyniami.
KASZTAN (15 V � 24 V i 12 XI � 21 XI )
Sa wrazliwi i delikatni, latwo ich zranic. Stwarzaja pozory odpornosci, ale pod zewnetrzna powloka kryja tkliwe i czule serce. Bezposredni i otwarci, zle sobie radza w nawiazaniu stosunków miedzyludzkich. Cechuje ich bowiem niezrecznosc, powodujaca zahamowania. Sa sprawiedliwi i potrafia walczyc w obronie racji wlasnych i cudzych. Odznaczaja sie zywa inteligencja i wnikliwa obserwacja, ale wyciagaja wnioski niekonwencjonalne i niepopularne. Mezczyzni bywaja przystojni, silni, pelni zycia i wigoru, ale trudno im dogodzic w milosci. Natomiast w zyciu kobiet milosc odgrywa pierwszorzedna role. Kochaja mocno i prawdziwie.

* * * * Kacik Gosci:
Otrzymany e-mail: Andrzej z podziekowaniem jeszcze raz za otoczenie nas troska podczas przystanku naszego wypadu w swiat. Pdrózujacy wtedy spi spokojnie kiedy caly ekwipunek jest w bezpiecznym miejscu – takim jakim jest Twoja �przystan�. Jestes dla nas przykladem pomocy, jej potrzebujach.
�…Nie mozemy uwierzyc, ze sa takie przyjazne miejsca. Czulismy sie lepiej niz u swojej rodziny. Myslami bedziemy caly czas z domownikami i czlonkami tej goscinnej Przystani podczas pobytu w Phoenix. Jestesmy Wam bardzo wdzieczni. Do zobaczenia!
– Wojciech i Malgosia Ilkiewicz
* * * * Kacik Ciekawostek:
Nasi wycieczkowicze dookola swiata na motocyklu � Wojtek i Malgosia Ilkiewicz, którzy goscili w naszej przystani ubieglego roku, koncza obecnie jazde w Afryce przed przeprawa przez Ciesnine Gibraltarska na europejski kontynent. Trzymamy kciuki za ich szczesliwy powrót do domu. Nastepna wiadomosc bedzie juz z miejsca startu a tym samym miejsca zakonczenia wyprawy.
-Jedrek
* * * * Kacik Humoru:
-Tyle sie zlego naczytalem na temat alkoholu � mówi Antek do kolegi
-ze wreszcie sobie powiedzialem: czas raz na zawsze z tym skonczyc!
-Z piciem?
-Nie, z czytaniem.
*
-Do diabla panie Romanie! Sprowadzilem pana, aby nastroil pan
pianino, a pan dobiera sie do mojej zony!
-Ona wyglada mi na jeszcze bardziej rozstrojona.
*
Dwaj panowie rozmawiaja w barze:
-Ja �mówi jeden z nich �nie zylem ze swoja zona przed slubem. A pan?
-Nie wiem, niech mi pan przypomni jej nazwisko panienskie.
*
-Jaka jest róznica miedzy madra blondynka a Yeti?
-Kilka osób widzialo Yeti.
*
-Jedzie blondynka samochodem, uderza w drzewo.
Wychodzi i mówi, przeciez trabilam.
*
-Czemu blondynka cieszy sie, ze ulozyla puzzle w 4 miesiace?
-Poniewaz na pudelku napisano: �od 2 do 5 lat�.
– zebral Adam
* * * * Kalendarzyk; (co? gdzie? kiedy?)
* * Dnia 13 maja (sobota) spotykamy sie od rana na plazy �Las Conchas� w Puerto Penasco – Meksyk i bawiac sie zazywamy zdrowotne kapiele morskie.
* * Ciekawostka! W przyszlosci spotkanie z energoterapeutami, ludzmi zajmujacymi sie leczeniem niekonwencjaonalnym.
*
Dla przypomnienia: Spotkania w Centrum Wagabundy odbywaja sie cyklicznie od lat (luty, maj, sierpien, listopad) zazwyczaj w najblizsza sobote srodka miesiaca o godz. 19:00. Przynosimy z soba co kto lubi, jak zwykle. Informacje: 602-244 1293.
Czujcie sie Wszyscy zaproszeni na spotkania.

This entry was posted in Gazetka Przystań. Bookmark the permalink.