Spotkanie z inż. Skoryną

Z archiwum „Jędrka” Sochackiego.
Reportaż z Meksyku.

Niezapomniane spotkanie z weteranem wojennym – inż. Jerzym Skoryną

Z inżynierem Jerzym Skoryną Lipskim poznałem się podczas pierwszej podróży dookoła świata, w 1977 roku, którą zrealizowałem w ciągu dwóch lat VW „garbusem”. Od tamtej pory odwiedziłem dom pana Jerzego kilkakrotnie, zawsze przyjaźnie witany jak przez bliską rodzinę. Ta przyjazna atmosfera cechuje niemalże wszystkich kombatantów wojennych, którzy osiedlili się poza swoją Ojczyzną po II Wojnie Światowej nie ze swojego wyboru. Ta brać żołnierska jest do dziś jak jedna wielka rodzina, która zaczyna kurczyć się z powodu upływającego czasu. Niektórzy nazywali swój dom „Domem Żołnierskim” a to dlatego, ze panował tam ład i porządek, który był przestrzegany podczas służby wojskowej. Takim domem jest dom Jerzego Skoryny.
Miałem wtedy szczęście od Boga odwiedzać kombatantów mieszkających w różnych krajch na różnych kontynentach i przyswojenia prawdziwej historii polskiej tak błędnie podawanej nam w szkołach. Czułem się wtedy jednym z nich jadąc po świecie jak sierota, której zabrano matkę – Ojczyznę. Polski paszport odebrano mi podstępnie w konsulacie nowojorskim, amerykańskiego jeszcze nie miałem. W polskiej placówce potraktowano mnie jak uciekiniera, który wybrał sobie „wolność”. A naprawdę, wyjechałem z Polski by uczciwie zapracować i odbyć wyprawę Polskim Fiatem Combi 1600cc, przyszykowanym, specjalnie na podróż dookoła świata, przez FSO (Fabryka Samochodów Osobowych) na Żeraniu. Celem wyprawy było między innymi zareklamowanie polskiego wyrobu motoryzacyjnego. Mieszkając w USA nie pozwolono odebrać „Fiata” z fabryki przez upoważnionego brata.

…Jechałem wówczas przez świat niczyj, dosłownie niczyj. Żaden kraj by się za mną nie upomniał, gdyby zaistniała potrzeba. Z niewielką nadzieją powodzenia odbywałem wyprawę z polską fantazją kupionym „VW garbusem” w Nowym Jorku. Jechałem dumnie jako Polak, choć bez polskich dokumentów i przynależności państwowej. Pomógł mi glejt wydany przez byłego prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej – pana Alojzego Mazewskiego, potwierdzający moją tożsamość. Wszyscy spotkani traktowali mnie jak swojego bliźniego. Kombatantem wojennym nie byłem ale jestem synem kombatanta wojennego Armii Krajowej – Jerzego Sochackiego.

Cieszę się bardzo, że po wielu latach spotkałem się z tym wybitnym Polakiem, jeszcze raz. Czekał na mnie w jego rezydencji wolny pokoik w którym czułem się jak w swoim własnym. Nie musiałem zawiadamiać o przyjeżdzie, cała rodzina traktowała mnie jak swojego od dziesiątek lat. Powodem złożenia odwiedzin była chęć posiadania unikatowych kopi z historii Polski, ktore posiadał pan Jerzy. Zawsze, kiedy odwiedzam ten patriotyczny dom otrzymuję dawkę ciekawej historii mnie nie znanej, wygrzebanej w filmowym antykwariaciwe. Dzięki obejżeniu filmów oryginalnych mam inne wyobrażenie od znanej mi historii swojego kraju wpajanej z przekrętami w szkole przez lata.
…Po zameldowaniu się, zaobaczyłem jak dwie kopie DVD leżały na biurku pana Jerzego i czekały na mnie. Była to dla mnie największa radość, żę będę mógł je pokazać u siebie, w Arizonie, gdzie ludzie są zaganiani za pieniądzem mając braki z przedmotu „Historia Polski”. Te nagrania dawno były już wycofane ze wszelkich archiwów, by prawda z czasów minionych, międzywojennych i powojennych poszła w zapomnienie.
W dzisiejszych czasach kiedy Polska jest bezdusznie rozprzedawana przez istniejący rząd, kiedy największe gałęzie przemysłowe już nie istnieją – te krążki DVD pokazują życie przemysłowe kraju od 1900 do 1939 roku. Wieloraki przemysł i fabryki istniały na ziemi polskiej pod zaborami kiedy nie było jej na mapie. Dudniło życiem po 1918 roku za panowania Józefa Piłsudskiego aż do wybuchu II wojny światowej. …A co pozostało nam dziś, jaki przemysł, jakie kopalnie, jakie złoża, …co? Osobisty sąd o bezprawiu władzy pozbyawającej się nie swojego majątku a własności całego narodu od pokoleń zostawia się do oceny widza. W moim odczuciu to jest szok!
Mieszkając przez kilka dni w domu pana Jerzego czułem się tak jak w jakimś muzeum-czytelni, w jakimś specjalnym miejscu pracy w którym urywały się częste telefony, gdzie polonijny bohater godzinami spędza czas przy komputerze pisząc różne listy, artykuły itp.
Nie wim, kiedy wrócę tu ponownie. Odległość kilku tysięcy kilometrów i wydatek finansowy nie sprzyja częstym wizytom. … Zostaje tęsknota za rodziną Skorynów, za edukacyjnymi wieczorami po kolacji, chyląc zawsze czoło.

Jerzy Jan Skoryna – Lipski ps. „Sielawa” urodził się 16 grudnia w 1926 roku w Krakowie. Jest absolwentem Szkoły Rodziny Wojskowej. Wykształcenie wyższe Inżynierii Przemysłowej oraz Filozofii Socjalnej i Politycznej uzyskał na uniwersytecie „Universidad Panamericana” w Meksyku.
W czasie okupacji był członkiem N.S.Z. i A.K. Warszawa. Uczestniczył w wielu ulicznych akcjach w ramach kompanii „Wikta”, czy „Kozioł”. Posługiwał się pseudonimami: „Górski”, „Skórski” i „Sielawa”. Podczas Powstania walczył z ramienia warszawskich zgrupowań „Harnaś, „Chrobry II”, „Warszawianka” ze stopniem Plutonowego Podchorążego. Od października 1944 do maja 1945 przewinął się przez obozy jenieckie w Ożarowie, Lambinowicach, Sandbostel i Lubece. Po wyzwoleniu tego ostatniego w Lubece – przez Niemcy, Holandię, Belgię i Francję przedarł się do Włoch i zaciągnął się do II Korpusu.
19 października 1946 roku dotarł do Meksyku, gdzie działa na rzecz Polski do dnia dzisiejszego. W „sanktuarium wojskowym” domu pana Skoryny rzucają się w oczy liczne otrzymane odznaczenia jak: krzyż waleczny i odznaki Armii Krajowej, Czterokrotny Medal Wojska Polskiego, Warszawski Krzyż Powstańczy, Kawalerski i Oficerski Order Odrodzenia Polski, Prymasowski Złoty Medal, Odznaka Weterana Walk o Niepodległość i Złota Odznaka Honorowa SPK (Stowarzyszenie Polskich Kombatantów) oraz meksykańskie odznaczenia – Polonia Semper Fidelis i Comandoria de los Defensores de la Patria con Estrelia.

Obecnie pan inż. Skoryna w podeszłym już wieku, z pogarszającym się zdrowiem, jest taki sam, jak przed kilkudziesięciu laty. Rodzinny, uprzejmy, pracujący za ekipę niewiadomo jak liczną. Wykonuje pracę Delegatury z Londynu na Meksyk Stowarzyszenia Polskich Kombatantów, jest delegatem Koła Byłych Żołnierzy Armii Krajowej i przedstawicielem Unii Stawarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej (USOPAŁ). Wielka byłaby strata, gdyby pan Jerzy przestał „działać”. Nie łatwo go będzie zastąpić. …Wszystkimi sprawami zajmuje się jedna osoba bez żadnego wsparcia z boku ekonomicznego, czy też czasowego. Taką osobą jest niezmordowany człowiek – legenda polskości w Meksyku – inż Jerzy Skoryna. Nie ma w Meksyku drugiego kombatanta wojennego, który by tak aktywnie mógł reprezentować tę grupę ludzi. Trudno też o chętnych, osiadłych po wojnie, do patriotycznej „roboty”. Każdy mówi, że jest zajęty i ma swoje kłopoty.

Chwila uwagi:
W miesiącu, październiku 2010, Państwo Skorynowie – Jerzy i Delia przypadają „Złote Gody”, 50 lecie pożycia małżeńskiego. Składamy Zacnym Małżonkom dużo szczęścia, zdrowia i wytrwałości w pracy przez następnych wiele lat! Życzymy rodzinie Delegata otrzymania zasłużonej pełnej opieki lekarskiej, jaką mają weterani meksykańscy. Wielki wstyd, że polskie władze omijają tę sprawę swojego obywatela, który przez cały czas na obczyźnie był wierny honorowi i wojskowej przysiędze Polskiego Żołnierza dbającego o dobro Polski. A panu Jerzemu życzę napisania ciekawego pamiętnika pracy twórczej na obczyźnie i doczekania się uznania jego patriotycznej dziełalności przez obecnego Prezydenta RP.

Przypomnę wyrywki historii z życia pana inż. Jerzego Skoryny.

Delegatura Kombatancka jak i Delegat Zarządu Głównego na Meksyk datują się od roku 1947 do 2010. W ciągu swojego długiego istnienia reprezentowała również Rząd Polski w Londynie do grudnia 1990 roku, do momentu przekazania przez Prezydenta R.P. w Londynie Ryszarda Kaczorowskiego na Zamku Królewskim w Warszawie Insygniów Prezydenckich – nowo wybranemu wówczas prezydentowi RP – Lechowi Wałęsie.
Tytuł Delegata w honorowej pracy pana Skoryny otwierał mu wszystkie drzwi na przeprowadzanie wielu akcji na rzecz i dobro Polski i Meksyku pozostawiając stałe ślady przyjaźni obu narodów.
Niezmordowany pan Skoryna organizował w latach 1947 – 1989 Msze Św. i różne akademie z okazji 3 Maja i Powstania Warszawskiego. Przez okres 1950 do 1952 prowadził program radiowy, na falach 590, trzy razy w tygodniu pt.: „Polska poprzez swoją muzykę”, w którym pomiędzy utworami muzycznymi przedstawiał w częściach historię Polski.

Kiedy w Polsce nastąpił stan wojenny walczył razem z rodakami o wolność, niepodległość i suwerenność kraju, tak jak to miało miejsce 1 września 1939 roku. Gdy zaczął pisać do prasy meksykańskiej nie spodziwał się, że przerodzi się te pisanie w obowiązek pisania artykułów trzy razy tygodniowo przez 11 lat w dzienniku „El Heraldo de Mexico”. Powstało w ten sposób 1700 artykułów. Stworzył Instytut Studiów Kultury i Społeczeństw Europejskich. Utrzymując kontakty ze 120 źródłami informacji od 1983 do 1990 roku wydawał dwutygodnik pod nazwą „ARKA de Informaciones” w której pisał i tłumaczył teksty z „prasy drugiego obiegu”. Utrzymywał kontakty z „Solidarnością” w Paryżu, Londynie, Brukseli, Lozannie, Zurychu i w innych miejscach. Organizował masowe protesty pod ambasadami PRL i sowieckiej domagając się zniesienia stanu wojennego oraz wolności dla Polski. W uznaniu za swoją działalność, wystąpienia, odczyty i referaty otrzymał przeszło 250 dyplomów międzynarodowych ale nie z Polski.

Znając osobiście Prymasów Polski i Meksyku zorganizował pierwszą w historii obu krajów oficjalną wizytę do Polski Prymasa Meksyku, Ks. Kardynała Ernesto Corripio Ahumada, który poświęcił w listopadzie 1987 roku parafialny kościół w Laskach. Sam nie uczestniczył w tej pielgrzymce z powodu znalezienia się na czarnej liście „zdrajców ojczyzny”, publikujących prawdę o działalności „Solidarności”, jej przyjacielach, polskiej walki przeciwko PRL, komunizmowi i Rosji Sowieckiej. Taki stan rzeczy trwał do grudnia 1990 roku.

…Kiedy przyszedł czas odwiedzenia Polski był dla pana inż. Jerzego Skoryny niezwykły dzień. 22 grudnia 1990 roku pierwszy raz pan Jerzy stąpał po odrestaurowanych salach Zamku Królewskiego, które znał jeszcze sprzed II w.ś.. Ceremonia była bardzo podniosła. Nie chciało się wierzyć, że po pół wiekowej przerwie cofnięto odebrane uznanie Naszemu Rządowi. Było to zwycięstwo Naszego Polskiego Narodu nad bezprawiem – słowa jerzego Skoryny. Wizyta w Polsce była okazją do spotkania się z ks. Prymasem, Kardynałem Józefem Glempem, przyjaciółmi z Londynu i Warszawy.

Z inicjatywy pana Skoryny stoi wiele polskich pomników i wisi wiele obrazów na obszarze Meksyku, rozsławiających imię naszej Ojczyzny.

Przypomnę o pokazaniu mi podczas meksykańskich wędrówek z panem Jerzym polskich śladów w Meksyku, które przyczyniają się do zacieśnienia przyjaźni pomiędzy obu krajami jak i podziwu dla polskiej historii i kultury.
– Zacznę od przykrej sprawy jaką jest zagubienie podczas remontu pamiątkowej tablicy Fryderyka Chopina znajdującej się w Sali Boliwara Narodowego Uniwersytetu Meksykańskiego. Tablica została ufundowana w 1949 roku przez Polską Izbę Handlową działającą w Meksyku. Upłynęło od tego czasu przeszło 60 lat i Ambasada RP nie ma czasu na interwencję w tej sprawie pomimo przypominań pana Skoryny.
– Na międzynarodowym lotnisku w stolicy Meksyku, w Galerii Sławnych Lotników, a Sali „C” znajduje się popiersie płk. Stanisława Skarżyńskiego naszego bohaterskiego lotnika, który w maju 1933 roku połączył Amerykę Łacińską z Polską, przelatując w jedno osobowym i jedno silnikowym RWD 5 bis z Warszawy nad Atlantykiem do Rio de Janerio i Buenos Aires. …Rekord ten do dnia dzisiejszego pozostaje niepobity.
– Na starej Bazylice Guadalupiańskiej w sercu metropolii meksykańskiej widnieje tablica z Orłem Polskim jako potwierdzenie symbolu, że Polska została konsekrowana 3 maja 1959 roku Królowej Meksyku, M.B. Guadalupiańskiej za wstawieniem się prymasa Meksyku, Prymasa Polski, Kardynała Stefana Wyszyńskiego i Polskiego Rządu w Londynie uznawanago przez Watykan, Liban, Hiszpanię i Irlandię.
– Z inicjatywy pana Jerzego społeczeństwo meksykańskie wybudowało w jednej z eleganckich dzielnic stolicy Meksyku, na terenie wiejskiego cmentarza, okazały kościół parafialny pod wezwaniem M.B. Częstochowskiej. Resztki ludzkie z cmentarza pochowane zostały w specjalnej krypcie kościoła. Kamień Węgielny został położony pod fundamenty kościoła w asyście księży 31 stycznia 1960 roku. Pan Jerzy podarował na tę okazję duży obraz Królowej Polski rzeźbiony w drzewie i otrzymany w spadku od rodziców kilim okazałych rozmiarów z Polskimi Orłami. Dziś kościół posiada dwu metrowej wysokości obraz Najjaśniejszej Jasnogórskiej Pani przedstawionej trójwymiarowym wizerunkiem. To arcydzieło sztuki zostało wykonane, ze wzoru pana Jerzego Skoryny, w Barcelonie na specjalne zamówienie księży Augustianów.
– W niedalekim Tenango del Aire znajduje się parafia prowadzona przez polskich księży Pallotynów. Miejsce to ze swoim kolonialnym kościołem z XVI wieku i trzy hektarowym terenem zostało podniesione do rangi Sanktuarium. Jest to centrum księży Pallotynów na cały Meksyk i Amerykę Środkową propagujacy kult do Miłosierdzia Bożego.
– Na pięknej głównej stołecznej alei – Paseo de la Reforma, w rezydenckiej dzielnicy Lomas de Chapultapec z inicjatywy pana Skoryny znajduje się pomnik Ignacego Paderewskiego – naszego bohatera narodowego odsłonięty podczas uroczystej ceremonii 15 listopada 2001 r. W parku o tej samej nazwie mamy dużych rozmiarów, widoczny z daleka, pomnik naszego wielkiego astronoma – Mikołaja Kopernika.
– W miejscowości Tacambaro stanu Michoacan z inicjatywy inż. Skoryny został ofiarowany przez Polskie Panie z Chicago wizerunk M.B. Częstochowskiej kościołowi M.B. Fatimskiej. Co roku w słonecznej pogodzie października odbywają się uroczystości związane z Mszą Pontyfikalną na cześć naszej Jasnogórskiej Królowej i Polski.
– W Szpitalu Narodowym XXI, na pierwszym piętrze wydziału onkologicznego znajduje się, mało znane Polakom,
popiersie naszej noblistki naukowej – Marii Curie Skłodowskiej.
– W stołecznej Bibliotece Narodowej można znaleźć tłumaczenia Jerzego Skoryny na język hiszpański pozycji
literackich: 1. Gen. T. Bora Komorowskiego – „Armia Krajowa”
2. Z. Stupulkowskiego – „Zaproszenie do Moskwy” i „Katyń”
3. Gen. W. Andersa – „Zbrodnia Katyńska w świetle dokumentów”
4. S. Korbońskiego – „W imieniu kremla” oraz
5. Praca zbiorowa – „Reżimy komunistyczne w Europie Środkowej”.

Przedstawiłem tylko część działalności patriotycznej wziętej z życia sędziwego polskiego weterana.

Po dziś dzień pan inż. Jerzy Skoryna aktywnie uczestniczy w różnego typu zjazdach i spotkaniach na całym świecie. Podczas ciągłych kontaktów z prasą, radiem i TV dostarcza jak dawniej cennych materiałów związanych z obecną sytuacją w Polsce. Swój dzień życia traktuje jako standardową pracę na posterunku tworząc i pisząc wciąż to nowe tematycznie artykuły. Myślę, żę energia twórczości literackiej pana Jerzego Skoryny z polskim wątkiem będzie trwała do ostatnich godzin jego życia.

Z wielkim uznaniem za taką patriotyczną postwę zostanie u wielu z nas na zawsze w pamięci.
– Andrzej Sochacki
wagabunda
Phoenix, październik 2010

This entry was posted in Rózne. Bookmark the permalink.