Przystań 044

XI rok, nr 44, marzec 2011 r.

* * * * Co słychać w “Przystani”?

* Apel Agnieszki
* Z Krakowa na filmy
* Do Filharmonii
*
* * * * Kącik Wydarzeń:
APEL DO WSZYSTKICH
Szanowni Państwo,
zwracam się z uprzejmą prośbą o udzielenie wsparcia finansowego letniego kursu języka polskiego organizowanego w „Critical Languages Institute” na Uniwersytecie Stanowym Arizony w Tempe w czerwcu i lipcu 2011 roku.
Tradycja letnich kursów sięga 2004 r., kiedy to po raz pierwszy język polski został zaoferowany studentom w czasie letniej szkoły. Kolejne kursy odbywały się nieprzerwanie do 2008 r. W ciągu 6 lat w kursach naszego języka wzięło udział 65 osób. Osoby te z dużym sukcesem wykorzystały znajomość naszego języka. 10 osób spośród tej grupy, po ukończeniu arizońskiego kursu, wzięło udział w „Letniej Szkole Języka i Kultury Polskiej” organizowanej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza (UAM) w Poznaniu. Jedna osoba adoptowała chłopca z Domu Dziecka w Koszalinie. Jeden student odwiedził swoją rodzinę w Sanoku, z którą wcześniej nie miał kontaktu. Inny uczestnik przyleciał do Polski na święta Bożego Narodzenia, zamieszkał u polskiej rodziny i obserwował zwyczaje świąteczne. Dwoje studentów ASU, którzy otrzymali grant NSEP, przyleciało do Polski na pół roku. Czas ten spędzili, ucząc się języka polskiego w „Studium Języka i Kultury Polskiej dla Cudzoziemców” na UAM, uczęszczając na zajęcia z nauk politycznych oraz muzyki. Dwa lata temu jedna z moich studentek została wytypowana przez „USA Today” do grona najlepszych studentów w USA.
Studenci, którzy wzięli udział w letnich kursach, mieli także możliwość dalszej nauki naszego języka na ASU na zajęciach z profesorem Dankiem Šipką.
Do roku ubiegłego roku letnie kursy języka polskiego były organizowane dzięki finansowemu wsparciu „American Council of Learned Societies” i zaangażowaniu p. Andrzeja Tymowskiego, dyrektora ds. programów międzynarodowych tej instytucji. Duże zasługi w tym zakresie ma także Kongres Polonii Amerykańskiej, Oddział Arizona, który nie szczędził wysiłków w organizacji akcji charytatywnych i środków finansowych, aby kursy letnie były wpisane do programu letniego CLI.
Z powodu braku środków finansowych „Critical Languages Institute” jest zmuszony szukać innej drogi pozyskiwania środków finansowych, aby kontynuować nauczanie języka polskiego. Dlatego też zwracam się do Państwa z prośbą o wsparcie finansowe. Każda kwota, nawet najmniejsza, jest istotna w budżecie kursu.
Jeśli widzą Państwo możliwość wsparcia finansowego programu języka polskiego na Uniwersytecie Stanowym Arizony, uprzejmie proszę o wypisanie czeku na:
“ASU Foundation” i przesłanie go na adres: The Melikian Center
Arizona State University
PO Box 874202
Tempe, AZ 85287-4202
Z poważaniem, dr Agnieszka Mielczarek – lektor języka polskiego
Agnieszka.Mielczarek@amu.edu.pl
*
Z KRAKOWA DO „CENTRUM WAGABUNDY”
O Andrzeju Sochackim słyszałam ponad rok temu na „Opłatku Przewodnickim” u Jego Eminencji ks. Kardynała Stanisława Dziwisza w Pałacu Biskupim w Krakowie.
Udało mi się otrzymać 10-letnia wizę by udać sie do Phoenix. Zimowa podróż z Europy do Stanów skończyła się szczęśliwie pomimo kłopotów ze śnieżycą na trasie. …Jadąc taksówką z lotniska poczułam się jak w raju. Na ulicach zielone krzewy, cytrusowe drzewa, kwiaty, aloesy, kaktusy niczym kandelabry rosnące w pasach przyulicznych. …W Polsce zostawiłam zamiecie śnieżne, ulice i drogi nieprzejezdne z temperatrą minusową i pochmurnym niebem. …Tu w Arizonie niebo jest codziennie tak piękne i niebieskie, które oglądałam tylko wcześniej na otrzymywanych pocztówkach od męża.
Przed odwiedzinami klubu
…Z „Centrum Wagabundy” zetknęłam się pierwszy raz telefonicznie, tu na miejscu. …Pod wrażeniem rozmowy z gospodynią klubu Ewą – chęć odwiedzenia tego ciekawego miejsca nie dała mi spokoju. Zapytałam męża Stasia, czy zna Andrzeja. …Oczywiście. Radość moja była ogromna, bo mój mąż jest zaprzyjaźniony z Andrzejem od dawna. Więc czekałam niecierpliwie na pojechanie w odwiedziny. Dowiedziałam się, że w „Centrum Wagabundy” zbliża się czas regularnego spotkania. To mnie ucieszyło.
Sobota, lutowe popołudnie, 2011 rok.
Przybyliśmy nieco przed czasem. W bramce przywitał nas przyjacielsko, pupilek syna Czarki, boxer o imieniu „Zar”. W rzędzie przy siatce rzuciły się w oczy 20 metrowe palmy. W ogrodzie przyciągały wzrok cytrusowe drzewa z żółtymi grapefrutami, cytrynami i pomarańczami. Od samej bramy ciągną się piękne, kolorowe, duże pachnące róże; duma gospodyni. Zauważyłam też krzak winorośli przy kampingowej przyczepie, który pielęgnuje najmłodszy podróżnik w klubie – Czarki.
…Stanęłam w drzwiach „Wagabundy” i oniemiałam z wrażenia. Ściany sali są wypełnione dużego formatu profesjonalnymi zdjęciami, mapami z zaznaczonymi trasami odbytych podróży Jędrka. Rzucają się w oczy zdjęcia – Andrzeja w towarzystwie ukochanego naszego papieża Jana Pawła II w Watykanie, z Dalej Lamą na dachu świata w Himalajach i z innymi dostojnymi osobami. W ogromnym ekranie TV leciał polski program, na półkach mnóstwo książek w różnych językach, słowników i przewodników. …To wszystko jest świętością dla Andrzeja, którą od lat gromadził. Zaszczyt wielki przyjaźnić się z podróżnikiem, który samotnie odbył siedem eskapad wokół globu różnymi środkami lokomocji. …W „google” jest więcej pod hasłem: Andrzej Sochacki podróżnik.
A, że przyszliśmy wcześniej, miałam okazję prześledzić w komputerze, znajdującym się w Andrzeja gabinecie, podróż Czarka „Od Pacyfiku do Atlantyku”. …Jestem zbudowana prezentacją w „Power Point” zapowiadającego się młodego podróżnika, którą przygotował na pokaz nam wszystkim. Czarki jest 14 letnim ambitnym młodzieńcem sprawujący rolę technika-elektronika w „Centrum Wagabundy”. Mówi poprawnie po polsku; miłe zaskoczenie.
Zbliżała się godzina 19:00. Goście schodzili się, każdy przyniósł z sobą „gościniec” – co kto lubi według swojego gustu, w myśl klubowego zwyczaju.
Spotkanie
…Nie czekaliśmy dłużej z otwarciem, gdyż program był bardzo napięty. W zagajeniu Andrzej omówił tematykę filmów archiwalnych z okresu 1918 – 1939 roku, przywiezionych z Meksyku od kombatanta wojennego – śp. Jerzego Skoryny, a luźne rozmowy przełożono na czas antraktu.
Przed głównym filmem oglądneliśmy film Kazimierza Kutza „Zawrócony” ze wspaniałym odegraniem roli przez Zbigniewa Zamachowskiego i Marka Kondrata. Akcja toczy się na Śląsku w Katowicach w początkach działalności „Solidarności” , ale tak było we wszystkich miastach. Walki uliczne manifestujących robotników z rodzinami wspieranych przez inteligencję po jednej stronie barykady a po drugiej z ZOMO, milicją, strachem i terrorem, wszędobylskimi ubowcami.
Drugi film mówił o odnawiającej się Polsce po 123 latach niewoli. Film kręcony w tamtych czasach, biało – czarny na dawnym prymitywnym sprzęcie urzeczywistnił fakty na ekranie. Ale nie sprawa techniczna a tematyka była najważniejsza. Lata dotyczyły głównie Warszawy. Film pakazał dojście do władzy Wielkiego Człowieka – Marszałka Józefa Piłsudskiego, jego dokonania i wkład w odrodzeniu i budowie niepodległej Polski. Pokazana była budowa nowej państwowości i stolicy przez zapał, prężność całego narodu jak i z rozmachem budujące się nowe obiekty użyteczności publicznej. Szkoda, że dorobek Polski międzywojennej zrujnowała okupacja wojsk obcych i Powstanie Warszawskie a dokończenie dewastacji majątku narodowego trwa do dziś bez zahamowania. Autentyczne zdjęcia z tamtego okresu wzruszały wszystkich obecnych na spotkaniu. Dla mnie były ogromnym przeżyciem. Poniważ filmy były w wersji polsko języcznej z napisami angielskimi były dostępne dla wszystkich obecnych na spotkaniu. Chwała Ci Andrzeju za patriotyzm!
Refleksje
Doszłam do wniosku, że filmy powinna obejżyć obowiązkowo młodzież tutaj wychowująca się z dala od Ojczyzny. Powinna poznać lepiej historię Ojczyzny swoich ojców, dziadków czy pradziadków. Nie słyszałam o jego dystrybucji w Polsce – napewno powinien być obowiązkowo lekturą dla każdego Polaka. Nie zauważyłam na pokazie tych historycznych i cennych w swej treści filmów nikogo z polonijnych mediów i nikogo z młodzieży poza stałymi opiekunami klubu. Projekcja filmu była poprzedzona anonsem w prasie arizońskiej. Wielka szkoda.
Wierzę, że Andrzej po powrocie ze swojej następnej wielkiej wyprawy ponownie wyświetli te oryginalne filmy w swoim polskim „Centrum Wagabundy” – miejscu jednoczącym rodaków tak bardzo daleko mieszkających od naszych granic.
Andrzeju – wracaj jak najszybciej z kolejnej wędrówki – jesteś bardzo potrzebny. – mgr inż. Krystyna Warelis
licencjonowany przewodnik Krakowa
* Mini dossier autorki – Krystyny Waralis
Poznawanie świata Krystyna zawdzięcza mamie Lusi, która była nauczycielką w śląskim sanatorium dla dzieci w Rabce, w którym działało koło „PTTK” (Polskie Towarzystwo Turystyczno Krajoznawcze) – prowadzone przez legendarnego Emila. Krysia spędzała wolny czas na wędrówkach po Gorcach, Pieninach, Tatrach i Górach Świętokrzyskich. Na Orawie uczyła się grzybobrania, a w zimę uczestniczyła w słynnych kuligach. Emil nauczył ją szacunku dla przestrzeni plecaka w odróżnieniu od młodych w dzisiejszych czasach, nie zwracających na zawieszony plecak na barkach i rozpychająych się w środkach komunikacyjnych tłamsząc innych pasażerów. Dzięki mamie Krysia poznawała najpiękniejsze zakątki, miasta i Parki Narodowe w Polsce, np. Frombork, Pustynia Łebska czy Kaszuby.
W okresie Liceum im. Eugeniusza Romera w Rabce, którego wychowanką również była śp. Pani Prezydentowa – Maria Kaczyńska, Krysia korzystała w przemieszczaniu się po kraju z modnego wtenczas „Auto-Stopu”. W wędrówkach tych dotarła między innymi do pięknego Łańcuta.
W okresie studiów podczas praktyki zwiedziła bardzo dokładnie Bułgarię i Węgry. W ówczesnych latach na Węgrzech można było się porozumieć tylko po węgiersku, więc zabawiła się w samouka i nauczyła się dla swoich nowych przyjaźni, ich języka. Pojęła ten język na tyle, że biegle się nim posługuje w mowie i piśmie. Marzy spędzić jesień małżeńskiego życia w kraju naszych bratanków w okolicach Balatonu.
Młoda pani inżynier pierwsze swoje pobory wydała na turystowanie odwiedzając kraje Europy: Anglia, Włochy, Francja, Grecja, Jugosławiia, Holandia. W pamięci utkwił Dubrownik, wyspa św. Stefana, holenderskie muzea, warsztaty szlifowania diamentów, kasyna jak i poznanie rodzimego ogrodnictwa. …Praca społeczna w SITO (Stwarzyszenie Inżynierów i Techników Ogrodnictwa) plus wysoka funkcja dała możliwość uczestnictwa w naradach, zjazdach w różnych zakątkach Polski pamiętanych jeszcze z dzieciństwa.
To wszystko sprawiło, żę będąc na rencie inwalidzkiej Krystyna Warelis postanowiła poznać lepiej historię ukochanego Krakowa na kursie przewodnickim i zostać licencjonowanym przewodnikiem. …Cóż może być piękniejszego od codziennego obcowania w krakowskich muzeach łączących się tematycznie z historią Polski i Europy? – zebrał Jędrek
*
W FILHARMONII
W ostatnim dniu lutego członkowie „Centrum Wagabundy” wybrali się do stołecznej Filharmonii (The Phoenix Symphony Hall) na prezentację emocjonującego programu połączonego magii cyrkowej z muzyką klasyczną. Widownia była zachwycona występami przed czołem symfonicznej orkiestry najlepszych z najlepszych w cyrkowym świecie artystów-akrobatów. Coś nowego!?
Orkiestrą symfoniczną dyrygował polski dyrygent, weteran popowych koncertów – Michał Krajewski, występujący gościnnie. Michał – syn polskich emigrantów, wykształcenie muzyczne zdobył w Detroit. Tam skończył szkołę dla dyrygentów. Występował na kilku kontynentach z różnymi orkiestrami świata. Mieszka w Orlando, Floryda z żoną Darcy. W wolnych chwilach zajmuje się: podróżowaniem, fotografią, uprawia biegi i kolarstwo, rozwiązuje krzyżówki w New York Times Sunday.
Na tle utworów Bizeta, Khachaturiana, Dworaka, Bramsa, Czajkowskiego i Ravela popisywali się umiejętnościami mistrzowie świata cyrkowego z talentami niespotykanymi trzymając publikę w napięciu od początku do końca. …Nie było końca aplauzu dla polskiego duetu siłaczy – Jarosława Marciniaka i Dariusza Wrońskiego. Jarek i Darek to mistrzowie Polski w ręcznym balansowaniu. Są zwycięzcami mistrzostw we Francji, Anglii i USA. Występowali w wielu światowej rangi cyrkach jeżdżąc po całym świecie. Publika dziękowała im za pokaz siły i balansowania w trudnych układach akrobatycznych, wprost niemożliwych do wykonania, klaszcząc na stojąco. …Czarki i Asia byli dumni z ich występów jak i ze swojego rodowodu dziadka Marciniaka (zbieg okoliczności).
W cyrkowej trupie wystąpili rónież: Vladimir Tsarkov – Rosjanin, mistrz międzynarodowego festiwalu cyrkowego we Francji, Irina Burdetsky – z rodziny cyrkowej w Moskwie, mistrzyni Monaco w międzynarodowym konkursie cyrkowych umiejętności, Elena Tsarkowa – nazwana „Białą Lady”, wychowanka moskiewskiego cyrku z dyplomem Mistrzyni Sportu w gimnastyce, „dziewczyna bez kości.”, Simon Chaban – Amerykanin z San Francisco, magik, mistrz w akrobatyce, modnym tańcu i żąglowaniu.
Adaptacja tego mieszanego i zespolonego artystycznie programu podniosła zainteresowanie klasyczną muzyką, które podniosło jej walory nie tylko dla ucha ale i dla oka. Sala wypełniona była po brzegi.
– Janna Marciniak
Rzeczniczka Prasowa klubu
(obszerniej wszystko w internecie)
* * * * Kącik Wydawcy:
Mile widziana jest młodzież w pisaniu swoich ciekawych spostrzeżeń z otaczającego życia lub ze spędzonych wakacji w naszej gazetce. Odrzucić tremę w pisaniu – pomożemy.
Pamiętajmy !!! – naszym językiem jest język polski gdziebyśmy się nie znajdowali a każdy inny język wykorzystujemy tylko do egzystencji tam gdzie żyjemy. Bez Języka Polskiego nie ma Polski!
Bawmy się razem! – to nasza myśl przewodnia. Warto mieć łączność z “Przystanią”. Jest to droga „odnalezienia się”.
– mgr inż. Andrzej Sochacki

* * * * Horoskop Indiański
WILK (10.02 – 20.03)
Nie lubi samotności czując się w gromadzie bezpiecznie. W spojrzeniu nie ma złości. Ze swoją wybranką tworzą parę na całe życie. Osaba nie jest wytrwała, nie radząca sobie z trudami życia codziennego. Silnie rozbudzona intuicja pozwala wkraczać w tajemniczy świat magii i wiedzy ezoterycznej. Czasami są zbyt łatwowierne; powoduje to ostre stresy.
Uczucia – Cierpliwie czeka na odpowiedniego partnera zdając sobie sprawę, że będzie on na całe życie. Obdarza drugą stronę czułością i ciepłym słowem.
Zdrowie i uczucia – Uciekając przed rzeczywistością zakłada różowe okulary aby widzieć świat iluzji i marzeń. Czasami niezbyt ambitni płyną na falach życia. Do sukcesu dochodzą pomalutku i łagodnie. Z ciepłymi uczuciami znajduje się w zawodzie medycznym i działalności charytatywnej.

* * * * Kącik Poetycki:
A R K A L I S I E C K I E G O
„Kto przy sterach? Dokąd płyniemy?
Wspólna przystań – nasza Ojczyzna!
Zawsze z Orłem w Koronie!
Mój dom! Tam on prowadził!
Ten szpic Kazik?! Co on wie o nawigacji?
Tak to Dziadek – Kazimierz Lisiecki. Czytał z gwiazd, skąd dostał swoją pasję i powołanie. Ta łajba, ocaliła tysiące tonących z tego morza krzywdy. Okruch dobrego serca, jak ostatnia deska ratunku, podholuje najsłabszych do brzegu. Arka Lisieckiego nigdy nie utonie! Stworzył dom-marzenie i wszystkie autorytety, jak: ciocia, wujek, babcia – to największe bogactwo, które daje słowo rodzina.
– Marek Jasiński-Freeman „…przez ocean” 2008
– były wychowanek
* * * * Kącik Humoru: 5 fraszek Jana Sztaundyngiera:
– Ćwiczenie batem: Po długich latach ćwiczenia, Sumienie w echo się zamienia.
– Ćwierkanie wróbla: Nadal jak wróbel ćwierkam wesoło,
Choć przeszło po mnie historii koło.
– Daltonista: To, co na czarną chował godzinę, Wnet na różową wydał dziewczynę.
– Dary: Jest obok daru blasku, Łaska cienia.
Jest obok daru uczuć, Dar zapomnienia.
– Dla kariery: Modli się pod figurą,Wszystko mu jedno pod którą.
*
Fraszki Marka Freemena:
POSTĘP CYWILIZACJI: Romantyzmu czasy, Były o kochaniu.
Teraz są cynizmu, W najlepszym wydaniu.
SKĄD I DOKĄD: Nie znamy początku, Końca też nie znamy,
Czego bać się więc, jeśli umieramy.
POCIECHA: Mówi Pan Bóg do Małgosi, Nie płacz, tego mnie nie trzeba.
Nie idziesz do piekła, Lecz do mnie, do Nieba.
1…2…3…: Skąpiec marzył o fortunie, Licząc grosze skrycie.
W swym zajęciu nie obliczył, Że dziś kończy życie.
CIĄGOTY: Odejdź duchu nieczysty, Gdyż cały się gotuję.
Zostań proszę, Ja tylko żartuję.
GRZECH ŚMIERTELNY?: Ja znam jego dzieje, Gdy mężczyzna śpi z kobietą,
A nic się nie dzieje.
MOJA WIARA: Czy ty wierzysz w duchy? Oczywiście Panie,
Przecież Ty nim jesteś, A ja nim zostanę.
JEŻELI NIC NIC NIE MÓWIĘ: Nie myśl, że nie widzę, Po prostu brak mi słów.
Tak bardzo się tym brzydzę.
DŻUNGLA: Jeździłem po świecie, Wszystko tam widziałem.
A ludzi? Tych najmniej spotkalem.
XXI WIEK: Mam jedno pytanie, Czy ludzkość zarżnie
Ponownie Chrystusa, Gdy On zmartwychwstanie?

* * * * Kalendarzyk; (co? gdzie? kiedy?)
* Ogólne spotkanie w sobotę, 14 maja, 2011 r. Miejsce: Meksyk, plaża nad Morzem Corteza w Puerto Peńasco. Temat: Zabawa na plaży, wieści z Jędrka podróży.
Więcej informacji: 602-244 1293. Zapraszamy Wszystkich!

Dla przypomnienia: Spotkania w „Centrum Wagabundy” odbywają się cyklicznie co kwartał (luty, maj, sierpień, listopad) w najbliższą sobotę środka miesiąca o godz. 19:00. Przynosimy z sobą jak zwykle – co kto lubi, według swojego gustu. Informacje w klubie: 1-602-244 1293

O G Ł O S Z E N I A i R E K L A M Y
* W Centrum Wagabundy są do nabycia książki: „Sześć podróży dookoła świata”, „Poradnik Trampingu Turysty Zmotoryzowanego” i ”Harleyem dookoła świata” – Andrzeja Sochackiego.
* Warto czytać ciekawą stronę: www.azpolonia.com
Uwaga: Poprzednie wydania gazetki jak i wiele innych ciekawych pozycji są w archiwum „Centrum Wagabundy”: www.azpolonia.com i www.andrzejsochacki.com.

– Pozdrawia zespół gazetki „PRZYSTAŃ”
Tel: 602-244 1293, centrumwagabundy@yahoo.com, 3715 E. Taylor Street, Phx, AZ 85008
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
$$$ $$ Dziękujemy wspierającym Fundację, rozumiejących nasz aspekt: Wszystko dla biednych, utalentowanych i bez szczęścia. Darowiznę pamiętajmy odpisać od podatku.

This entry was posted in Gazetka Przystań. Bookmark the permalink.