Przystań 001

Nr 001, Maj 2001 r.

LIST OTWARTY

Po latach przerwy w dzialalnosci tutejszej naszego klubu “CENTRUM WAGABUNDY” istniejacego od 1992 roku odzywamy sie ponownie, tym razem na lamach swojej inauguracyjnej, okolicznosciowej mini gazetki “Przystan”. Milczenie ze strony klubu spowodowane bylo absencja jego prezesa, jak i brakiem inwencji i aktywnosci jego czlonkow. To nie znaczy, ze klub sie rozpadl czy zawiesil dzialalnosc. Mysle, ze niektorzy pamietaja udane spotkania towarzyskie w pierwszych latach dzialalnosci klubu, kiedy przybywalo na imprezy wiecej gosci niz wystawionych zaproszen. Jego prezes Andrzej Sochacki a zarazem przedstawiciel klubu byl aktywnym przez ten czas za nas wszystkich. Odbyl jak wiadomo jako czlonek swojego klubu kilka roznych podrozy dookola swiata (do tego tematu wrocimy w przyszlosci), zalozyl kilka podobnych filii swojego klubu i nawiazal kooperacje z wieloma reprezentantami-jednoczesnie czlonkami “Centrum Wagabundy” w roznych krajach swiata na wielu kontynentach.
Zwyczajem klubu jest wspolpraca ze wszystkimi zainteresowanymi nasza dzialalnoscia. W ten sposob Centrum Wagabundy jest PRZYSTANIA dla nas wszystkich bez wzgledu na wiek czy pochodzenie. W przyszlosci w naszej czytelni bedzie mozna spedzic czas przyjemnie z pozytecznym, czytajac przy malej czarnej roznorodne gazety zaprenumerowane przez klub, ktory jest klubem miedzynarodowym tylko w polskich rekach. Tu kazdy sie dobrze czuje. Ogolnie w naszej Polonii Arizonskiej odczuwamy brak spotkan towarzyskich czy naukowych. Nie bylo poprostu odpowiedniego na to pomieszczenia. Zapraszamy wszystkich chetnych do spotkan, wspolpracy jak I dzielenia sie przygodami w naszej nowopowstalej gazetce, ktora stala sie jedyna niezalezna prasa poza biuletynem koscielnym w Arizonie.

Po wiecej informacji zapraszamy do klubo-przystani “Centrum Wagabundy”, przy ul. 3715 E. Taylor St., Phoenix, (Tel.: 602-244 1293)
– sekretarz klubu-przystani
John Serafin

Kacik wydawcy

Witam wszystkich chetnych do wymiany przygod I spostrzezen w zakresie blizszego czy dalszego podrozowania. Sluze rada wykorzystujac swoje wieloletnie doswiadczenie. Mysle, ze stworzenie takiego kacika geograficzno-podrozniczego dla mlodziezy w postaci “przystani” przyczyni sie do poszerzenia horyzontow myslowych I wykorzystania pozytecznie I ciekawo swojego wolnego czasu. Mamy duzo inteligentnej mlodziezy, tylko odwagi jej brak.

Pamietajmy – “Podrozowanie jest to Wyzszy Uniwersytet Zycia, ktorego nigdy nie ukonczymy. Wiec, zdobywajmy edukacje cale zycie przez wybiorcze odkrywanie swiata. Sprobujcie, a przekonacie sie sami, ze warto.”
– wagabunda Andrzej Sochacki (Jedrek)

Kilka slow o klubo-przystani – “Centrum Wagabundy”

Dzieki swojemu polozeniu klub Centrum Wagabundy sluzy goscinnoscia od wielu lat przejezdzajacym podroznikom czy turystom, udajacym sie na poludnie tego kontynentu. Siedziba znajduje sie w centrum miasta nie daleko lotniska I stacji autobusowej, wszedzie jest blisko.
Nasza przystan ma powodzenie. Sa wsrod odwiedzajacych ja podrozni nie tylko z Polski ale z wielu innych krajow tych bliskich jak I tych najdalej odleglych. Warunkiem czlonkowstwa sa nie skladki miesieczne lecz umozliwienie goscinnosci, gdy sprzyjaja warunki, przejezdzajacym podroznikom. Czlonkowie klubu z reguly udostepniaja innym czlonkom nocleg od jednego do trzech dni. To jest max, ktore podroznika satysfakcjonuje. Takiej pomocy w postaci kata bezpiecznego podroznik przewaznie najbardziej potrzebuje podczas zdobywania swiata. Korzystaja najwiecej z tej pomocy mlodzi ludzie, podroznicy – studenci z plecakiem. Sa to ludzie najbiedniejsi lecz najbardziej zmyslowi w zdobywaniu swiata. Sa to przysli ludzie z wyksztalceniem zajmujacy niekiedy wysokie stanowiska. Jak mawial moj ojciec, ze najwiekszym bogactwem czlowieka jest mozliwosc pomocy drugiemu w potrzebie, wiec wspierajmy siebie wzajemnie ile sie da.
Trzeba pamietac, ze turysta turystuje a podroznik podrozuje. Podroze sa to dluzsze wyprawy a nie spedzenie czasu na wycieczce krotkiego urlopu. Jezeli kogos zainteresuja te terminy to w przyszlosci postaramy sie przyblizyc I wyjasnic miedzy nimi roznice udostepniajac publikacje Andrzeja Sochackiego. Do tej pory klub istnial, powiedzmy, teoretycznie jak wiele innych polonijnych organizacji czy klubow, ktorych czlonkowie spotykaja sie co raz to w innych miejscach prywatnych domow lub w wynajetych lokalach. Potrzeba klubu stalo sie stworzenie lokum dla wygody odwiedzajacych podroznikow I spotykajacych sie czlonkow. Zeby czlonkowie o kazdej porze mogli zawitac bez skrepowania I wyrzutu sumienia, ze przeszkadzaja domownikom w porzadku rodzinnym. Zeby szli do swojego.
Stalo sie! I z inicjatywy prezesa klubu powstala siedziba ze swoim pomieszczeniem. Andrzej przeznaczyl 1/3 swojej posiadlosci na ten szlachetny cel. Duze brawa dla jego gestu, ktory nie raz w przeszlosci okazal. Tym samym Przystan szczyci sie, ze jest pierwszym klubem majacym swoje prywatne lokum, tu w Arizonie. W przyszlosci Andrzej przeznaczy cala posesje z budynkiem dla podroznikow z plecakiem, zeby mieli sie gdzie zatrzymac I nabrac swiezego oddechu przed nastepnym dniem podczas wedrowek swiatowych.
Ta wydana przez klub okolicznosciowa mini gazetka niech sluzy nam do dzielenia sie refleksjami w postaci krotkich artykulow czy reportazy ze spedzonego urlopowego czasu lub innych tematycznie przygod. Zeby stworzyc okazje do zachamowania szerzacej sie diaspory wsrod naszej Polonii. Zapraszamy do zabawy piorem kazdego. Nie krepowac sie! (wstyd to choroba). To od nas zalezy istnienie grupy jako grupy jednolitej a nie rozproszonej wsrod innej narodowosci. Bawmy sie wszyscy razem a nie w malych grupkach wspolnego adorowania.

Co slychac w przystani ?

* Na przestrzeni 20 kwietnia do 1 maja br. “Przystan” goscila dwokrotnie motocyklistow z Chicago I okolic. Te miejsce bikerzy wybrali za punkt zbiorczy przed wypadem do poludniowo-zachodnich stanow Ameryki. Przybylo dziewiec szalowych motocykli. Byly Harleye, Honda I Kawasaki. Wszystkie powyzej 1200 cc. Jednym slowem szok! Sasiedzi podziwiali te piekne maszyny jak I charakterystyczne ubiory chlopcow I dziewczyn, zagladajac do naszej przystani. Po zebraniu sie wszystkich I krotkim odpoczynku grupa rozpoczela z Phoenix raid po Arizonie I Kaliforni z postojem w Newadzie. Tam wzieli udzial w glownym zjezdzie bikerow ze wszystkich stanow, ktory odbyl sie w Laughlin. Po tygodniu czesc z nich wrocila prosto do Chicago a czesc zatrzymala sie ponownie w przystani Andrzeja Sochackiego. Wieczorne I ciekawe opowiadania bikerow – uczestnikow wielu rajdow odbytych w Stanach Zjednoczonych przy piwie I pieczonej padlinie przeciagaly sie do poznych godzin nocnych. Podczas spotkania prezes Unii Polskich Motocyklistow Swiata z siedziba w Chicago – Mirek Nazgowicz wreczyl Andrzejowi Sochackiemu dyplom uznania za jego nieprzecietne osiagniecia podroznicze w tym dwukrotne przejechanie swiata pod rzad tym samym motocyklem. Tego nikt na swiecie jeszcze nie dokonal . Tresc dyplomu nastepujaca:

Niedoscignionemu Swiatowemu Wagabundzie

*ANDRZEJOWI SOCHACKIEMU*

Z zaskakujacymi szalonymi pomyslami szesciokrotnego okrazenia Ziemii, w tym dwukrotnie Harley-Davidsonem z wielkim uznaniem gratulujemy sukcesow czekajac na dalsze.
Napewno beda udane jak do tej pory. Wierzymy w Cienbie.
Chylacy czola za zrealizowane wyczyny wszyscy bikerzy z czlonkami

UNII POLSKICH MOTOCYKLISTOW SWIATA z siedziba w Chicago, Illinois, U.S.A.
Zalozyciel I Prezes U.P.M.
Miroslaw Nazgowicz
Chicago, Illinois, 26 lipca, 2000 r.

Wiecej o UPM w internecie: www.orzelbialy.com .

* dobiegaja konca prace kosmetyczne w pomieszczeniu klubu
* w przystani gosci obecnie jeden student z Kambodzy

Uwaga!

* 20 maja (niedziela) br o godz. 19:00 odbedzie sie oficjalne otworzenie pomieszczenia dla “Przystani”, przy ulicy 3715 E. Taylor St. w Phoenix. Uroczystsc bedzie poprzedzona blogoslawienstwem klubu-przystani “Centrum Wagabundy” przez proboszcza z parafii Matki Boskiej Czestochowskiej. W programie jest mini wernisaz zdjec Andrzeja z odbytych podrozy I pokaz przezroczy z wypraw dookola swiata Harleyem, ktore ukonczyl 13 kwietnia ubieglego roku. Po prelekcji czas na dyskusje przy szklance piwa I pieczonym na miejscu baranie, przez samego mistrza rozna – Jozka Wojde. Palce lizac! ZAPRASZAMY!
Pamietac, wziasc swoj ulubiony napoj, zapowiada sie goracy dzien.

Kalendarzyk:

* W niedalekiej przyszlosci prelekcja Andrzeja Sochackiego na temat: “Dookola swiata szlakiem wodnym”.
* Planowana wystawa rzezb mistrza dluta z Nowego Targu – Jozka Steligi.
* Planowana wystawa fotograficzna zwiazana tematycznie z Arizona.
* Termin nastepnych imprez oglosimy w drugim numerze “Przystani”.

– korespondent Przystani
Adam Glob

This entry was posted in Gazetka Przystań. Bookmark the permalink.