Przystań 039

Nr 039, kwieceń 2010r.

Co słychać w naszej “Przystani”?

ŻAŁOBA NARODOWA i smutek w naszych sercach
HORROR POD SMOLEŃSKIEM

Obecne wydanie naszej gazetki “PRZYSTAŃ” podyktowane jest niespodziewanemu zbiegowi okoliczności związanemu z nagłym runięciem polskiego prezydenckiego samolotu dwa kilometry od pasa startowego pod Smoleńskiem w rejonie Pieczerska. Samolot udawał się dnia 10 kwietnia w sobotę do Katynia (Rosja) na ceremonię związaną z 70-letnią rocznicą mordu wykonanego przez Sowietów na polskich oficerach. …Zgineli wszyscy, pasażerowie z załogą, bez wyjątku – 96 osób!
70 lat temu, tysiące polskich oficerów wybitnych często reprezentantów polskiej elity, polskiej inteligencji wywieziono z obozów i więzień NKWD, a następnie zamordowano. Przez całe pokolenia Polacy byli skazani na milczenie o Katyniu. Milczał również wolny zachodni świat, kiedy w Polsce za prawdę płaciło się często życiem a “brata-kata” zza wschodniej granicy kazano nazywać “przyjacielem”.
…Następna data zgrozy zostanie wyryta w pamięci Polaków na zawsze.

Myślę, że nikt z nas, tak jak ja, nie mógł uwierzyć po pierwszym zetknięciu się z wiadomościami tego ogromnego i wyjątkowego zdarzenia. …Kiedy zadzwonił do mnie przyjaciel Emil Orłowski oznajmiając tę straszną nowinę, pomyślałem w pierwszym momencie, że to żart. …Ale w jego głosie coś mi nie pasowało. …Andrzej, nie do wiary, 96 ludzi straciliśmy w jednej chwili.
…Po tym rozeszły się w mig telefony po znajomych …

Międzynarodowy klub “CENTRUM WAGABUNDY” z jego światowymi filiami łączą się w bólu ze wszystkimi Rodakami wraz z członkami rodzin elitarnej grupy przedstawicieli życia politycznego, społecznego, duchowieństwa, świata nauki i kultury w obliczu tej tragicznej śmierci. Cześć Ich Pamięci! – wszyscy członkowie klubu

Nigdy nikt nie przypuszczał, że może wydarzyć się coś strasznego, ogromnego i niespodziewanego, co nie powinno, w tej doniosłej pielgrzymce do ziemi katyńskiej. Tym razem nie dopatrzono wszystkich rygorów związanych z historycznym lotem. …Przecież prezydencki samolot jest pod ciągłą kontrolą i opieką wojskowych specjalistów od startu do lądowania. …Samolot z dwoma prezydentami – urzędującego prezydenta Lecha Kaczyńskiego z małżonką Marią, ostatniego prezydenta II RP na uchodztwie – Ryszarda Kaczorowskiego i członkami obu izb parlamentarnych, najwyższych rangą wojskowych, przedstawicielami duchowieństwa, świata kultury i nauki runął na ziemię. Właśnie tego dnia polska delegacja leciała oddać hołd do tragicznego miejsca, w którym przed 70 laty pogrzebano przedstawicieli ówczesnej elity i inteligencji, która kształtowała obraz II Rzeczypospolitej.

POŻEGNALIŚMY WSZYSTKICH Z WYJĄTKOWĄ GODNOŚCIĄ
…Minęło osiemnaście dni od pochowania ostatniej 96-tej ofiary tej narodowej katastrofy. Straciliśmy w jednej chwili więcej generałów niż poległo ich w czasie całej II Wojny Światowej. Zginęli ludzie, którzy nie manipulowali swoim krajem, dla kórych Ojczyzna była świętością.
…Odbije się to w przyszłości na całym polskim narodzie.
Zginęli przedstawiciele: Sejmu i Senatu RP, parlamentu – posłowie i senatorowie, Rodzin Katyńskich i innych Stowarzyszeń, Sił Zbrojnych, osoby towarzyszące, załoga i fukcjonariusze Biura Ochrony Rządu.
Kraj, od Karpat po Bałtyk, pogrążył się w żałobie. Po kilku minutach anonsu o tragedii – narodową flagę z kirem na Pałacu Prezydenckim opuszczono do połowy masztu. Mieszkańcy Warszawy spontanicznie po kilkunastu minutach tej tragicznej wieści zaczęli podążać pod pałac z kwiatami i zapalonymi zniczami. …Płakali.
…Na drugi dzień sejm uczcił tę tragedię dwu minutową ciszą.

…Tyle dni upłynęło a rząd jeszcze nie przygotował sprawozdania. …Strona rosyjska nie przysłała wszystkich danych co do sprawy katastrofy. …Rodziny straconych jak i wszyscy obywatele kraju ciągle czekają na wynik w płaczu i smutkiem w sercu. W prasie rosyjskiej padły spontaniczne przypuszczenia wynikające z rzekomo popełnionego błędu przez polskich pilotów nie poparte żadnymi dowodami. …Ze strony rosyjskiej wszystko było w porządku.
…Czas pokaże prawdę…

Ta tragiczna w skutkach katastrofa udokumentowała w świadomości wszystkim ludziom na ziemi niewiarygodny mord w Katyniu przed 70 laty, wykonany pojedyńczo nie grupowo, z premedytacją – strzałem w potylicę wprawną ręką na polskich oficerach przez rosyjskich żołnierzy. Katyńskopodobnych miejsc było kilka: Ostaszków, Kozielsk, Starobielsk, Kuropaty pod Mińskiem, Miednoje k. Twernu, Dergacie k. Charkowa i Bykownia pod Kijowem. Prawda odtworzona jest po części w unikatowej publikacji Józefa Mackiewicza “Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów”.
…Katastrofa przyczyniła się niespodziewanie do większej popularności i oglądalności filmu pt. Katyń” – reżysera Andrzeja Wajdy, który przedtem wyrażał się ze smutkiem, niemalże ze łzami w oczach, brakiem powodzenia tego filmu w świecie kinomatografii. Przy tej okazji prawda o mordzie na niewinnych i bezbronnych polskich oficerach bez jakiegokolwiek dochodzenia – trafiła do dalszych wstecz pokoleń polskich emigrantów rozsianych na wszystkich kontynentach świata. …Gdyby nie ta tragedia – film “Katyń” powędrowałby wcześniej do lamusa.
* * *
Ż E G N A M Y …
* W samo południe, w sobotę, 17 bm., w Warszawie i całej Polsce zawyły syreny i rozbrzmiały dźwięcznie dzwony kościelne rozpoczynając uroczyste państwowe pożegnanie wszystkich ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem.
W absolutnej ciszy na stołecznym pl. Józefa Piłsudskiego odczytano nazwiska wszystkich ofiar przy akompaniamencie wojskowego trębacza wykonującego utwór “Śpij kolego”. Były salwy honorowe, żałobne pieśni, przemówienia i modlitwy w intencji ofiar. Zmarli byli ludźmi najwyższego szacunku okazanego tak w Polsce jak i na świecie. Osób oddających hołd zebrało się około 100 tys. a wśród nich rodziny ofiar, najważniejsi politycy, biskupi i przedstawiciele korpusu dyplomatycznego.
…Nie było trumien. Na ołtarzu w kształcie wiszącego olbrzymiego czarnego płótna widniały czarno-białe fotografie wszystkich tych, którzy zginęli w lotniczej katastrofie pod Smoleńskiem. Po środku stał wielki biały krzyż. Na placu powiewało tysiące narodowych flag przepasanych kirami, sztandary Solidarności, transparenty ze słowami pożegnania. Wiele osób w płaczu trzymali się za ręce w geście jedności i solidarności.

…Niewiele jest chwil w dziejach narodu, w których wiemy i czujemy, że jesteśmy naprawdę razem.

* W Krakowskiej Bazylice Mariackiej mszę żałobną odprawił metropolita krakowski ks. Kardynał Stanisław Dziwisz. …Dzwon Zygmunta w katedrze na Wawelu rytualnie obwieścił Polakom złą nowinę w wyjątkowej chwili dla narodu, gdy chowano Prezydenta RP wraz z Małżonką. Swym potężnym dźwiękiem wezwał nas wszystkich, aby śmierć 96 Polek i Polaków nie była ofiarą daremną. Abyśmy potrafili wspólnie stanąć po stronie wolności, solidarności i prawdy. Wezwał do pojednania polsko-polskiego przypominając od pięciu stuleci polskie triumfy i polskie dramaty. 10 kwietnia br. dzwon Zygmunta swoim głosem ogłosił tragiczną śmierć córek i synów polskiego narodu – ofiar katastrofy pod Smoleńskiem.
…To był królewski pogrzeb w obecności kilkudziesięciu przedstawicieli różnych państw. Trumny na ramionach oficerów WP zostały przeniesione wprost do krypty pod kaplicą Srebrnych Dzwonów, gdzie spoczywa Marszałek Józef Piłsudski. Para Prezydencka spoczywa w “Krypcie Katyńskiej”, w sarkofagu z kamienia ciemnego oneksu. Na ścianie zawiśńie tablica pamiątkowa z nazwiskami wszystkich poległych w katastrofie. Będzie to okazja ciągłego przypomnienia zwiedzającym Wawel turystów z całego świata o bestialskim katyńskim mordzie sprzed 70 lat.
* * *
Kilka wybranych postaci:
LECH KACZYŃSKI – Prezydent RP, rodem z Warszawy, ur. się w 1949 roku w rodzinie żołnierza AK i łączniczki Szarych Szeregów. Polak katolik, inteligencka dusza o wielkim sercu, człowiek II i IV Rzeczypospolitej, polityk, prezes NIK, Prezydent Warszawy, profesor prawa na Uniwersytecie Gdańskim, minister sprawiedliwości, były działacz w PiS.
MARIA KACZYŃSKA – Pierwsza Dama, ur. w lubelskim Machowie w rodzinie pochodzącej z Wilna. Ojciec walczył w wileńskiej AK. Po dwóch latach znajomości z Lechem – ślub w 1978 r. W 1980 przyszła na świat córka Marta. Dbała o wizerunek męża, znała kilka języków obcych pomagających jej łatwy i szybki kontakt z zagranicznymi oficjałami. Życie rodzinne stawiała na pierwszym miejscu. Przeżyła 32 lata w udanym małżeństwie.
RYSZARD KACZOROWSKI – rodem z Biełegostoku, ostatni prezydent II RP od 1989 roku na uchodźctwie, jednoznaczny symbol Polski na obczyźnie, prawdziwy Ojciec Ojczyzny – Pater Patriae. Harcerz i instruktor ZHP, więzień sowiecki, wyrok kary śmierci od NKWD, żołnierz II Korpusu. Pochowany w Świątyni Opatrzności Bożej. Miał 91 lat.
MACIEJ PŁAŻYŃSKI – polityk i działacz społeczny o wielkim poczuciu godności osobistej, poseł, były Marszałek Sejmu RP, prezes Stowarzyszenia “Wspólnota Polska” po prof. Andrzeju Stelmachowskim, rodem z Młynar (woj. Warmińsko-mazurskie), 52 lata, pierwszy niekomunistyczny wojewoda gdański. W 2001 roku współtwórca Platwormy Obywatelskiej a w 2003 r. zrezygnował z przewodniczenia PO i został posłem niezależnym. Pochowany w gdańskiej kaplicy Matki Boskiej Ostrobramskiej. Trumna umieszczona w sarkofagu z granitu czarnego.
JANUSZ KURTYKA – prezes IPN, absolwent UJ, autor około 140 publikacji naukowych, “człowiek przedwojenny”, w którym dominowały takie wartości jak honor, patriotyzm czy służba Ojczyźnie. W PRL działał w opozycji demokratycznej. Z godną determinacją kierował IPN, był odważny i niespotykanie odporny na ataki i pomówienia. Miał 50 lat.
ZBIGNIEW WASSERMANN – poseł PiS, były prokurator i minister, koordynator ds. Służb Specjalnych. Członek komisji śledczej ds. Orlenu czy komisji hazardowej. Człowiek o wielkim takcie i umiejętnościach. Jego życiowe motto: “Uczciwie postępować w każdej sytuacji, bez względu na konsekwencje” – powinno być mottem każdego z nas. Miał 60 lat.
Ks. JÓZEF JONIEC – Prezes i twórca Stowarzyszenia Parafiada, mój stary przyjaciel. Proboszcz i budowniczy parafijnego kościoła i kaplicy Matki Boskiej na Siekierkach w Warszawie. Projektant dzwonów. Odkrywca źródlanej wody na terenie parafii. Wyśmienity organizator i przyjaciel młodzierzy, człowiek o otwartym sercu. Miał 50 lat.
* * *
* * * * Głosy klubowe:
Na okazyjnym spotkaniu w naszym klubie “Centrum Wagabundy” po pierwszym komunikacie o tragedii wszyscy długo nie mogli uwierzyć w ten horror. …Zaszła może jakaś pomyłka … Ale po potwierdzeniu wstąpił paraliż w nas wszystkich. Trudno było pogodzić się z tym faktem. …Nasuwało się wiele pytań.
…Tragedię uczciliśmy symboliczną chwilą ciszy. …Biały Orzeł jak i nazwa klubu ozdobione kirem przed wejściem do klubu.
Niektórzy z członków klubu wypowiedzieli się po swojemu. Ich cytaty:
Andrzej: …Obawiam się, że nigdy nie dowiemy się prawdy – co było powodem utraty najwyższej grupy reprezentującej zarówno w polityce jak i obronie kraju przedstawicieli RP a wśród nich wszystkich, którym Polska i jej sprawy leżały na sercu. Pech, że wszystko wzięli Rosjanie w swoje ręce od początku wydarzenia, polska strona pozostała w roli drugoplanowej. Rząd nie walczy o wyjaśnienie przyczyny katastrofy rządowego samolotu. … Mamy doświadczenie z “Katyniem”, którego prawda zatrzymała się w sowieckich rękach. …70 lat i nic… Jest to przeklęte miejsce.
…Moim zdaniem – ostatni prezydent II R.P. Ryszard Kaczorowski – rodem z Białegostoku, nie oddający suwerenności swojego kraju i do końca mieszkający na uchodźctwie, harcerz a później żołnierz II Wojny Światowej, sprawujący urząd po prezydencie Sabacie – 1rok 5m-cy 5dni – powinien spocząć również na Wawelu wśród Mężów Stanu przy obecnym prezydencie – Lechu Kaczyńskim w symbolicznej “Krypcie Katyńskiej”.
…Dziwi mnie fakt, że cnoty prezydenta Lecha Kaczyńskiego, na którego głosowałem znając jego drzewo genealogiczne i będąc członkiem komisji wyborczej, zauważane są przez media i jego przeciwników po jego śmierci a nie za życia, będące opluwanymi bezpodstawnie przez złośliwych “bolków” na usługach zagranicznych sponsorów.
Waldek: …Może był to spisek pomiędzy Putinem a Tuskiem, a może zamach stanu, kto wie?…
Teresa: …Wsadzić wszystkich w jeden samolot – to błąd specjalnych służb bezpieczeństwa narodowego. …Jak pod działaniem hipnozy zajmowali miejsca …
Staś: …Myślę, że wieża kontrolna lotniska w Smoleńsku nawaliła z jej poleceniami lub były inne przeszkody techniczne.
Wanda: …Wygląda to jakby było wszystko ukartowane przed….
Jurek: …Będziemy musieli poczekać na prawdę kilka pokoleń, jak na katyńską zbrodnię.
Zenek: …Zobaczymy teraz jak PO (Platforma Obywatelska) pokaże swoje prawdziwe oblicze i ukryte zamiary…
Adam: …Nie rozumiem tego wszystkiego. Wygląda to jakby naszemu rządowi nie zależało na prawdzie i wynikach katastrofy. …Coś tu nie gra…
* * *
* Z archiwum wagabundy:
Tak wspomina nasz polonijny globtroter Andrzej Sochacki wypad do lasu katyńskiego w swojej motocyklowej wędrówce dookoła świata:

…W odbytej motocyklowej podróży dookoła świata nie mogłem pominąć złożenia hołdu na katyńskim cmentarzu – poległym polskim żołnierzom, zamordowanym niewinnie w bestialski sposób przez Sowietów w 1940 roku.
…Jakie wrażenie na mnie wywarł wtedy ten katyński las niech przedstawi urywek z książki pt.: “HARLEYEM RAZ … za RAZEM DOOKOŁA ŚWIATA”

* 1998-1999 & 1999-2000

…NOC W KATYNIU (strona 137)
“Cieszyłem się, że Katyń jest mi po drodze i że wstąpię tam. Miałem to w planie podróży, o tym marzyłem od dawna. Do tego miejsca jechałem z niemałym podnieceniem. Wyruszyłem wczesnym rankiem, żeby jeszcze tego samego dnia dojechać.
Pogoda, na przemian: słoneczko, chmury, deszcz, słoneczko, deszcz i tak co parę godzin. Zmarznięty dobiłem na miejsce późnym popołudniem i zatrzymałem się na nocleg. …Pogoda poprawiła się, mniej chmur na niebie.
…Nadszedł wieczór.
…Chodzę sobie w ciszy po okolicy i słucham jak las szumi, jak las płacze, jak las nuci smutne piosenki. Las rozumie, zna całą prawdę o zbrodni na polskich żołnierzach, zna wszystkie tajemnice, których my nigdy nie poznamy. Nikt nie zdoła zatuszować mordu przed świadkami natury. …Te drzewa trzeba by wyciąć w pień, …ale to niemożliwe. Te drzewa pamiętają zbrodnie, bo wyrosły na mogiłach ludzkich. Jest to las edukowany, …wyssał wiedzę z ludzkich trupów. …Szkoda, że są nieme.
…Spać nie mogłem, myślałem i myślałem.
…Nazajutrz o świcie, rozmawiałem z pracownikami budującymi symboliczny, pamiątkowy cmentarz wojenny. …Opowiedzieli mi jeden epizod, jak koparka wyrwała z ziemi wielką sosnę, która trzymała swoimi korzeniami ludzką czaszkę. …Z trudnością oddzielono ją od drzewa. Symbioza wydawała się nierozerwalna…
…Tamtejsi ludzie mówią, że gdy las szumi – oni slyszą żałosny śpiew. …Jeden z tamtejszych pracowników – Mirosław Wietecha ofiarował mi guzik z polskiego munduru znaleziony pod lasem katyńskim i 20 groszy polskich przedwojennych. …Trzymam te pamiątki jak relikwie.
*
…Deszcz znów padał. Byłem już na trasie do Mińska. …Po drodze wstąpiłem do Połocka, do swojej filii “Centrum Wagabundy”, które działa od kilku lat i z którym utrzymuję kontakt na bieżąco.
…Pan ambasador – Mariusz Maszkiewicz niemalże siłą zatrzymał mnie na jedną noc, bym odpoczął przed jazdą do Polski. …On wie co potrzeba podróżnikowi. Czułem jego troskę o mnie. Czułem jak cieszył się, że może w czymś pomóc. To jest prawdziwy patriota a nie tylko państwowy pracownik. Dla niego każdy Polak jest bratem, nie wyobraża sobie inaczej. Czułem jego silną i niespotykaną osobowość. Rzadko spotykam tak zacnych ludzi na wysokich państwowych stanowiskach. Takich reprezentantów Polski potrzeba nam w świecie więcej!
…Piękną białoruską autostradą, równą jak stół, w słoneczną pogodę wyruszyłem do granicy ojczystego kraju. …Kilometry mijały szybko. …”
* * *
Pamiątkowe wpisy z albumu podróży:
Abum-kronika jest nierozłącznym przyjacielem wszystkich światowych podróży, jest zarazem rejestrem i świadkiem moich wizyt, spotkań i przeżyć na przebytych trasach.

*”Serdeczne podziękowanie za odwiedziny w lesie Katyńskim – za ciekawe wspomnienie z odwiedzonych krajów oraz za słowa otuchy przy realizacji Polskiego Cmentarza Wojennego w Katyniu życzymy zdrowia i szczęścia w dalszej podróży “Dookoła świata” oraz kolejnych równie udanych przygód.”
KATYŃ, 1.10.1999, – Dzikiewicz Henryk
*”Życzę szerokiej drogi i tego żebyś zawsze jeździł z polskim orłem po całym świecie.”
– Witecha Mirosław
*”Dziękuję za piękną opowieść o tym jak można prawdziwie żyć.
Z najlepszymi pozdrowieniami i życzeniami na powrotną drogę do domu.”
Mińsk, 1.10.1999 – Mariusz Maszkiewicz
Ambasador R.P. w Mińsku
*”Szanowny Panie Andrzeju
Z podziękowaniem za Pana wkład w ponowne przecieranie szlaków syberyjskich przez Polaków oraz z życzeniem szczęśliwego zakończenia kolejnej podróży dookoła świata życzy – konsul R.P. w Moskwie.” – Jerzy Rychlik
*”Andrzejku!!
Krążysz powyżej orła i sokoła. Niech Ci sprzyja przygoda i pogoda. Pamiętaj, iż każda następna podróż nie będzie końcem twego poznawania… – zawsze z sercem.”
Moskwa, 29.09.99 r. – Stanisław Sokół
Konsul od spraw polonijnych
* * *
* Rana w sercach i moralna strata po katastrofie rządowego samolotu w dniu 10 kwietnia 2010 roku pozostała u wszystkich pokoleń ogniskowców Towarzystwa Przyjaciół Dzieci Ulicy “PRZYWRÓCIĆ DZIECIŃSTWO” im. Kazimierza Lisieckiego “Dziadka”, którego jestem członkiem. Żona prezydenta – Maria Kaczyńska była honorowym patronem ognisk Dziadka Lisieckiego i popierała ich działalność w całej Polsce. Pierwsza Dama Spotykała się z ogniskowcami podczas różnych państwowych i kościelnych uroczystości.
…Nadmienię też, żePani Prezydentowa wyraziła również zgodę na uczestniczenie w moim pożegnaniu i udzieleniu mi swojego błogosławieństwa przed samochodową podróżą dookoła świata na Placu Zamkowym w Warszawie, w roku 2007. Przypomnę, że podróż tę zrealizowałem szczęśliwie po lądzie w 23 dni samochodem “VW-Caddy” (16 dni z Polski do Władywostoku, 1 dzień przez Południową Koreę, 3 dni od Pacyfiku do Atlantyku i 3 dni z Portugalii do Polski, łącznie 22,5 tys km).

* * * * Kącik Poetycki:
“Mediom”
Prawdę mając na ustach, a kłamstwo w kieszeni
będąc zgodni ze stadem, z rozumem w konflikcie,
dzisiaj lekko pobledli i trochę strapieni,
jeśli chcecie coś zrobić, to przynajmniej milczcie!
Nie trzeba łez waszych, komplementów spóźnionych
waszej czerni, powagi, szkoda słów, nie ma co.
Dzisiaj chcemy zapomnieć wszystkie wasze androny,
wasze żarty i kpiny, wylewane przez szkło.
Bo pamięta poeta, zapamięta też naród
wasze jady sączone, bez ustanku dzień w dzień.
Bez szacunku dla funkcji, dla symbolu, sztandaru…
Karlejecie pętaki, rośnie zaś Jego cień!
Od Okęcia przez centrum, tętnicami Warszawy.
Alejami, Miodową i Krakowskim Przedmieściem
jedzie kondukt żałobny, taki skromny choć krwawy.
A kraj czuje – Prezydent znowu jest w swoim mieście.
Jego wielkość doceni lud w mądrości zbiorowej.
Nie potrzeba milczenia mącić Fałszu mdłą nutą.
Na kolana łajdaki, sypać popiół na głowę
Dziś możecie GO uczcić tylko wstydu mninutą.
– Marcin Wolski

“10 kwietnia 2010”
Sobota, dziesiątego kwietnia.
Poranek nic nie przepowiada.
Leci samolot do Smoleńska,
Jak ptak raniony w lesie pada.
I znów, jak wiosną czterdziestego
Las pod Smoleńskiem zebrał plony,
W postaci skarbu najdroższego
Synów i córek kraju swego.
Pragnęli przybyć do Katynia
I złożyć hołd pamięci śpiącym,
Położyć kwiaty na mogiłach,
Powiedzieć prawdę do żyjących,
Zginęli razem w mgnieniu oka.
Żałoba ogarnęła naród.
By świat pamiętał o Katyniu
Złożyli życie na ofiarę.
– Jerzy Kamiński, Stary Skałt

* * * * Kącik Wydawcy:

Pamiętajmy !!! – naszym językiem jest język polski gdziebyśmy się nie znajdowali a każdy inny język potrzebny jest tylko do egzystencji tam gdzie żyjemy. Pamiętajmy – bez języka polskiego nie ma Polski!
Mile widziana jest młodzież w pisaniu swoich ciekawych spostrzeżeń z otaczającego życia lub ze spędzonych wakacji w naszej gazetce. Odrzucić tremę w pisaniu – pomożemy. Bawmy się razem! – to nasza myśl przewodnia.Warto mieć łączność z “Przystanią”. Jest to droga odnalezienia się.
– mgr inż. Andrzej Sochacki

Uwaga: Poprzednie wydania gazetki jak i wiele ciekawych pozycji są w archiwum Centrum Wagabundy: www.azpolonia.com i www.andrzejsochacki.com.
– z Pozdrowieniami zespół C. W.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
t: 602-244 1293, centrumwagabundy@yahoo.com, 3715E. Taylor Street, Phoenix, AZ 85008
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
$$$ $$ Dziękujemy wspierającym Fundację, rozumiejących nasz aspekt: Wszystko dla biednych, utalentowanych i bez szczęścia. Darowiznę pamiętajmy odpisać od podatku.

This entry was posted in Gazetka Przystań. Bookmark the permalink.